Zrobiłem to zdjęcie kilkadziesiąt godzin po opadnięciu wielkiej wody w Kłodzku.
Właściwie to było pierwsze mieszkanie, do którego odważyłem się wejść, przyjeżdżając na miejsce strasznej powodzi. Ulica Połabska wyglądała jak po wojnie. Krystyna oraz jej syn Robert sprzątali ogromny bałagan w swoim mieszkaniu na parterze kamienicy. Zaprosili mnie do środka. Nie krępowali się. Kiedy wszedłem do salonu, myślałem, że zawiesili sobie na ścianie obrazek „Jezu, ufam Tobie”. Okazało się, że jako jedyny w pomieszczeniu wytrzymał wielką falę, która przerzucała do góry nogami szafy, stoły i kanapy. To był dla nich znak Bożej obecności w ich wielkiej tragedii.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.