Ekstremista powinien być obcy

Nikt w Norwegii nie spodziewał się ataku miejscowego ekstremisty - przyznał w sobotę rozmowie z PAP dyrektor Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem (PRIO) w Oslo, Kristian Berg Harpviken. Rzeczywista otwartość społeczeństwa norweskiego może być mniejsza niż deklarowana - komentuje z kolei dr Paulina Horbowicz z UAM.

Horbowicz zwróciła uwagę, że społeczeństwo norweskie - szczególnie na poziomie deklaracji - cechuje duża otwartość i duża tolerancja. Jej zdaniem "czasami ten poziom deklaratywny jest nawet nieco mocniejszy niż rzeczywiste przekonania".

"Możliwe, że taka deklaratywna otwartość ze strony władz może powodować wzrost niezadowolenia ze strony zwykłych ludzi, którzy nie zgadzają się z tym do końca, a może czują, że nie do końca mają prawo to wyrazić" - powiedziała Horbowicz.

Jak oceniła, w norweskim społeczeństwie może istnieć pewne zaniepokojenie związane tym, że w kraju pojawia się dużo imigrantów, przedstawicieli innych kultur. "Państwo norweskie pozwala im na wiele. Mogą robić wszystko to, co w swoich krajach rodzinnych, praktykować swoje tradycje, łącznie z szerzeniem skrajnych poglądów i stanowisk" - powiedziała Horbowicz.

Jej zdaniem, niewykluczone jest, że "pewna część społeczeństwa może się czuć tym zagrożona". "Może to odbierać jako zagrożenie dla tradycyjnej norweskiej kultury, wartości demokratycznych" - powiedziała Horbowicz. Jak zauważyła, tego typu tendencje do pewnego stopnia są podsycane przez norweską prawicę, "na której istnieje dość populistyczna partia, która bazuje na fobii przed nieznanym, przed nowymi kulturami, przed zalewem imigrantów z krajów biedniejszych, mniej rozwiniętych".

Pytana, czy jej zdaniem tragiczne wydarzenia z piątku, spowodują zamknięcie się społeczeństwa norweskiego, zwróciła uwagę, że "jak do tej pory na poziomie deklaracji pojawiają się zapewnienia, że otwartość będzie utrzymana". "Słyszymy deklaracje, że wartości demokratyczne będą podtrzymywane, że nie damy się zastraszyć, bo nasza polityka jest poprawna i przyniesie efekty" - powiedziała.

Zwróciła uwagę, że pierwszą reakcją społeczeństwa jest "ogromna solidarność i jednoczenie się w działaniu i poczuciu dumy z własnego kraju, który obroni się przed zagrożeniem". Jednocześnie zaznaczyła, że "to, czy i w jakim stopniu społeczeństwo zareaguje zamknięciem i poczuciem zagrożenia, trudno jest w tej chwili przewidzieć".

"Może się tak stać, że wszyscy zjednoczą się wokół idei państwa otwartego. Jeżeli wypowiedzą się organizacje imigranckie lub muzułmańskie, które również potępią zamachy - to może nawet dojść do wzmocnienia trendu otwartości. Jest to sprawa otwarta i najbliższe dni pokażą, w jaką stronę pójdzie Norwegia" - oceniła Horbowicz.

 

« 1 2 »