Zakończyła się pierwsza w historii papieska podróż na Korsykę

Udział w sesji podsumowującej obrady międzynarodowego kongresu „Pobożność ludowa w basenie Morza Śródziemnego” w Pałacu Kongresowym, spotkanie z korsykańskim duchowieństwem i modlitwa „Anioł Pański” w katedrze Matki Bożej Wniebowziętej, Msza św. na placu Austerlitz z udziałem 15 tys. wiernych oraz spotkanie z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem na lotnisku złożyły się na dziesięciogodzinną wizytę apostolską Franciszka w Ajaccio na Korsyce.

Był to trzeci pobyt papieża Bergoglio we Francji i 47. zagraniczna wizyta apostolska w czasie jego pontyfikatu. Był to też pierwsza w historii papieska podróż na tę śródziemnomorską wyspę, a jej hasłem były słowa „Jezus przeszedł dobrze czyniąc”.   

W swoim przemówieniu na zakończenie kongresu “Pobożność ludowa w basenie Morza Śródziemnego” papież zwrócił uwagę, że wiara, przekazywana i umacniana m.in. za sprawą pobożności ludowej, może umacniać „konstruktywne obywatelstwo chrześcijan”. Zaś praktykujący ją mieszkańcy Korsyki są dla Europy doskonałym przykładem laickości, rozumianej jako dialog świata religijnego i świeckiego. Podkreślił, że pobożność ludowa sprzyja ciągłemu dialogowi między światem religijnym i świeckim, między Kościołem a instytucjami cywilnymi. „W tej kwestii jesteście w drodze od dawna i stanowicie doskonały przykład w Europie. Idźcie naprzód!” - stwierdził.

Z kolei na spotkaniu z korsykańskim duchowieństwem podkreślił: “Musimy zawsze myśleć o sobie jako o współpracownikach łaski Bożej”. Prosił o przebaczanie wszystkim w sakramencie pojednania i zachęcał do pielęgnowania poczucia humoru oraz do tego, aby nie być jak przysłowiowy paw, ale aby Bóg był w centrum.

Podczas Mszy św. papież zwrócił uwagę, że czym innym jest cierpienie, ból fizyczny, ból moralny z powodu jakiegoś nieszczęścia w rodzinie, a czym innym przygnębienie. “Chrześcijanie nie mogą żyć przygnębieni. Nie bądźcie przygnębieni, rozczarowani, smutni. Jakże jest dziś powszechne to duchowe zło, zwłaszcza tam, gdzie szerzy się konsumpcjonizm!” - wskazywał. Wyraził radość z tego, że widział na Korsyce tak wiele dzieci. Prosił o opiekę nad osobami starszymi.

Podczas wizyty nie zabrakło gorącego apelu o pokój. “Z tej śródziemnomorskiej wyspy wznieśmy do Niej błaganie o pokój: pokój dla wszystkich ziem leżących nad tym morzem, a zwłaszcza dla Ziemi Świętej, w której Maryja wydała na świat Jezusa. Pokój dla Palestyny, dla Izraela, dla Libanu, dla Syrii, dla całego Bliskiego Wschodu! Pokój w udręczonej Mjanmie. I niech Święta Boża Rodzicielka wyjedna upragniony pokój dla narodu ukraińskiego i rosyjskiego. Pokój! Bracia, siostry - wojna jest zawsze porażką” - apelował Franciszek.

Powitanie

Samolot włoskich linii lotniczych A320 Neo ITA Airways wylądował tuż przed godz. 9.00 na lotnisku im. Napoleona Bonaparte w Ajaccio.

U stóp samolotu papieża powitał francuski minister spraw wewnętrznych i ds. terytoriów zamorskich. Czworo dzieci wręczyło Franciszkowi kwiaty. Korsykański zespół muzyczny zagrał na tradycyjnych instrumentach starą kołysankę-kolędę „Nanna di U bambinu”. Oddano wojskowe honory. Zaprezentowano delegacje. Ojca Świętego powitali m.in.  nuncjusz apostolski we Francji abp Celestino Migliore i biskup Ajaccio kard. François-Xavier Bustillo. Po krótkiej ceremonii powitania minister i papież udali się do Sali Konferencyjnej lotniska na krótkie spotkanie. 

Z lotniska w papamobile Franciszek przejechał wzdłuż wybrzeża Morza Śródziemnego z dzielnicy Saint-Joseph do dzielnicy Saint-Jean. Na ulicach Ajacco papieża spotkało wspaniałe przyjęcie ze strony mieszkańców, którzy wyszli na ulice lub z balkonów, by machać transparentami i wznosić okrzyki: „Vivu Papa!”, “Papa Francescu” - z literą U, jak nakazuje język korsykański i jak można było przeczytać w napisach na wielu banerach powiewających z balkonów i budynków a nawet z promów, czy żaglówek.

Wśród witających wyróżniały się przede wszystkim czerwone, fioletowe, czarne i białe szaty wielu bractw, które charakteryzują korsykański Kościół i ucieleśniają „pobożność ludową”, która była motywem przewodnim papieskiej wizyty. Niektórzy przynieśli na ulice figury Matki Bożej i św. Józefa, ikony Matki Bożej i małe szopki. Korsykanie towarzyszyli przejazdowi papieskiego samochodu śpiewem, charakterystyczną muzyką na fletach i modlitwami.

Papież co chwilę zatrzymywał się, aby pozdrowić dzieci, pobłogosławić noworodki, uścisnąć dłoń starszym kobietom.

Baptysterium św. Jana

Po drodze Franciszek zatrzymał się przy Baptysterium św. Jana, pochodzącym z V wieku, gdzie katechumeni, przedstawiciele dzieł charytatywnych, dzieci ze szkół katolickich i delegacje z parafii odnowili w obecności papieża swe przyrzeczenia chrzcielne. Młody mężczyzna w fioletowym szaliku recytował Credo po francusku, a dzieci w białych swetrach śpiewały podobnie jak niektórzy członkowie bractw. Wśród witających papieża była „najstarsza kobieta w Ajaccio”, 108-letnia Jean-Marie, poruszająca się na wózku inwalidzkim. Oświadczyła to sama na tabliczce dumnie wyeksponowanej ze słowami „Bonavinuta!” napisanymi specjalnie dla papieża. 

Budujmy nową ludzkość

Papież został powitany przy bocznym wejściu do Pałacu Kongresowego przez biskupa Ajaccio oraz przedstawicieli władz Korsyki i miasta Ajacco. W audytorium Pascala Paoli zgromadziło się ok. 400 osób.

W imieniu zgromadzonych podziękował i powitał Ojca Świętego biskup Ajaccio kard. François-Xavier Bustillo OFMConv. Wyraził ogromną radość nie tylko z przybycia Franciszka, ale z samej zapowiedzi tej wizyty kilka tygodni temu, która wywołała wielki entuzjazm na całej wyspie.

Spotkanie nt. pobożności ludowej w regionie śródziemnomorskim „pozwoliło nam rozszerzyć wizję świętości w miejscu publicznym” – powiedział mówca. Zaznaczył, że była podróż do Hiszpanii, na Sycylię i Sardynię i na południe Francji, „aby lepiej zrozumieć te tradycje, będące częścią dziedzictwa naszych ziem, omywanych Morzem Śródziemnym”, była to jednocześnie okazja do pogłębienia tradycji korsykańskich, takich jak procesje, bractwa, świeckość…

Sympozjum to było pięknym odkryciem, jak pobożność ludowa pozwala umieścić wiarę w dziedzinie publicznej bez stwarzania napięć i nerwowości społecznych – mówił dalej kardynał. Zwrócił uwagę, że „w toku wydarzeń związanych z naszą wiarą stwierdzamy ważną zasadę wolności i równości, a na ulicy wszyscy są na tym samym poziomie: bardzo lub mało praktykujący, zaciekawieni”. Zauważył również, iż publiczne maszerowanie z posągiem lub obrazem jakiegoś świętego bądź Maryi Panny „podkreśla widzialność naszej wiary”. Ten prosty wymiar „pozwala nam nie zapominać o prostocie w naszym życiu” – wskazał biskup stolicy Korsyki.

Podkreślił, że Kościół odpowiada na swoje powołanie duchowe nie tylko inteligencją, ale także sercem i ciałem. W XXI wieku nasze społeczeństwo potrzebuje odkrycia na nowo prostoty i wolności, aby iść naprzód, a nasz system społeczny stał się złożony i twardy, toteż proste praktyki wiary – bez strategii i taktyk – mogą pomóc odnaleźć spójność w tym, co istotne – stwierdził mówca.

Na zakończenie wystąpienia zaznaczył, że region śródziemnomorski jest bogaty w tradycje duchowe i w tym kontekście wyraził życzenie rozpoczęcia wymiany w celu lepszego zrozumienia, z myślą o rozszerzeniu jej na inne religie, tradycje i ziemie. Należy zachęcać do tych więzi, dzięki którym będzie można odtworzyć uszkodzoną cywilizację ludzką na drodze dialogu i spotkania a nie opozycji i konfliktu. „Będziemy mogli budować nową ludzkość bardziej pogodną i pokojową oraz zdolną do zapewnienia wolnych i budzących zaufanie więzów braterskich” – zakończył kard. Bustillo.

Odkrywajcie korzenie wiary

Na wstępie przemówienia Ojciec Święty przypomniał o wielkim znaczeniu kulturowym i cywilizacyjnym basenu Morza Śródziemnego – miejscu w którym zrodził się judaizm a następnie chrześcijaństwo. Zauważył, że dziś, zwłaszcza w krajach europejskich, pytanie o Boga wydaje się słabnąć. Zachęcił jednak, by zachować ostrożność w analizowaniu tego scenariusza, „aby nie popaść w pochopne rozważania i ideologiczne osądy, które, czasami jeszcze dziś, przeciwstawiają sobie kulturę chrześcijańską i kulturę laicką”.

Franciszek przestrzegł przed takim przeciwstawianiem sobie obydwu tych kultur. „Wierzący otwierają się z coraz większą pogodą ducha na możliwość przeżywania swojej wiary bez narzucania jej, jako zaczynu w cieście świata i środowisk, w których żyją. Niewierzącym lub tym, którzy odeszli od praktyk religijnych, nie jest obce poszukiwanie prawdy, sprawiedliwości i solidarności, a często, choć nie należą do żadnej religii, noszą w swoich sercach większe pragnienia, pytanie o sens, które prowadzi ich do zastanowienia się nad tajemnicą życia i do poszukiwania podstawowych wartości dla dobra wspólnego” – zauważył papież.

Ojciec Święty podkreślił, że pobożność ludowa przypomina, iż wiara zawsze wyraża się w kulturze, historii i językach danego ludu i jest przekazywana poprzez symbole, zwyczaje, obrzędy i tradycje żywej wspólnoty. Pozwala też osobom niezbyt w niej zaangażowanym odkrywać swe korzenie.

Franciszek zaznaczył, że w pobożności ludowej jest zawarta czynnie ewangelizująca siła, chociaż trzeba też nad nią zawsze czuwać z uważnym rozeznaniem teologicznym i duszpasterskim. Wskazał, że nie może się ona ograniczać do aspektów zewnętrznych. Musi być wolna od skażeń aspektami „wierzeń fatalistycznych lub zabobonnych” czy instrumentalizacji służących podsycaniu partykularyzmów, postaw wykluczających. „Wszystko to nie odpowiada chrześcijańskiemu duchowi pobożności ludowej i wzywa wszystkich, a zwłaszcza pasterzy, do czujności, rozeznawania i promowania stałej troski o ludowe formy życia religijnego” – podkreślił papież.

Ojciec Święty zaznaczył, że dzięki prawidłowo krzewionej pobożności ludowej wiara nie pozostaje faktem prywatnym, lecz pociąga za sobą zaangażowanie i świadectwo wobec wszystkich. Przypomniał, że z wyznania wiary chrześcijańskiej i życia wspólnotowego ożywionego Ewangelią i sakramentami na przestrzeni wieków zrodziły się niezliczone dzieła solidarności i instytucje charytatywne. Stały się też one płaszczyzną współpracy z instytucjami świeckimi, cywilnymi i politycznymi.

Nawiązując do obowiązującej we Francji koncepcji laickości Franciszek zachęcił, by była ona dynamiczna, zdolna do promowania stałej współpracy między władzami cywilnymi a kościelnymi dla dobra całej społeczności, z których każda pozostaje w granicach swoich kompetencji i przestrzeni. Zaznaczył, że chodzi o możliwość wyzwolenia więcej energii i współdziałania, bez uprzedzeń i bez pryncypialnego sprzeciwu, w otwartym, szczerym i owocnym dialogu.

Papież podkreślił, że głęboko zakorzeniona na Korsyce pobożność ludowa sprzyja dialogowi między światem religijnym a świeckim, między Kościołem a instytucjami cywilnymi i politycznymi. Zachęcił młodych do angażowania się w życie społeczne, a duszpasterzy i wiernych, polityków i osoby pełniące funkcje publiczne, aby zawsze byli blisko ludzi. „Mam nadzieję, że ten Kongres o pobożności ludowej pomoże wam odkryć na nowo korzenie waszej wiary i pobudzi was do odnowionego zaangażowania w Kościele i społeczeństwie obywatelskim, w służbie Ewangelii i dla dobra wspólnego wszystkich obywateli” – stwierdził Ojciec Święty na zakończenie swego przemówienia.

Papieskie przemówienie nagrodzono gromkimi brawami. Grupa mężczyzn odśpiewała korsykańską pieśń. 

Opuszczając Pałac Kongresowy przy okrzykach "Viva Papa!", papież dłuższy czas przytulał i błogosławił podawane mu małe dzieci.

Przed „Madunuccia”

W drodze do katedry papież zatrzymał się przed figurą Matki Bożej Miłosierdzia, patronki Ajaccio od 1656 r. Patronka Korsyki, którą katolicy na wyspie czczą jako „Madunuccia”, nosi przydomek, który jest nie tylko osobliwością językową, ale także znakiem sympatii ludzi do Tej, która w 1656 r., kiedy epidemia dżumy poważnie dotknęła Włochy, w tym miasto Genuę, w którego posiadaniu znajdowała się Korsyka, zmieniła kierunek wiatru, uniemożliwiając statkom załadowanym chorymi przybicie do portów Ajaccio.

Franciszek chwilę modlił się w ciszy. Następnie zapalił świecę trzymaną przez dziecko, którą umieszczono przed figurą patronki Ajaccio i zarazem symbolem Korsyki. Zgromadzeni wokół ludzie wznosili gromkie okrzyki po francusku i włosku: „Ojcze Święty, Ojcze Święty”

Spotkanie z duchowieństwem 

Przed głównym wejściem do katedry Matki Bożej Wniebowziętej, gdzie spotkał się z biskupami z całej Francji, a także z Sardynii i Sycylii, księżmi, diakonami, osobami konsekrowanymi i seminarzystami, papieża powitali: kard. François-Xavier Bustillo, biskup Ajaccio, abp Éric de Moulins d’Amieu de Beaufort, przewodniczący Konferencji Episkopatu i proboszcz parafii. Przy pieśni zespołu muzycznego dwoje dzieci ofiarowało Franciszkowi kwiaty.  W świątyni chór dziecięcy na cześć papieża odśpiewał pieśń "Hallelujah" kanadyjskiego poety i piosenkarza Leonarda Cohena, nawiązując do Starego Testamentu: ”Przed Panem pieśni stanę z niczym na ustach prócz Alleluja".

Witając Ojca Świętego przewodniczący Konferencji Biskupów Francji zaznaczył, że słowa wypowiedziane przez papieża mają znaczenie nie tylko dla lokalnego Kościoła, ale dla wszystkich kapłanów, diakonów i osób konsekrowanych Francji, a poprzez nich dla całego świata. Przypomniał, że przed rokiem w Marsylii Franciszek zachęcił duchownych, aby skierowali spojrzenie Boga na swoich braci i siostry oraz aby skierowali ku Boga pragnienie wiernych.

Przewodniczący francuskiego episkopatu zaznaczył, że ewangelizację Korsyki w XVIII wieku wznowili włoscy franciszkanie, w tym św. Teofil z Corte. Doprowadził on do powstania klasztorów w których prowadzono rekolekcje i tworzenia bractw. „Miały one dwie cechy charakterystyczne. Z jednej strony kapłani i wierni byli ze sobą związani, co można postrzegać jako antycypację synodalności, z wszystkimi na równych prawach, chrztu i bierzmowania, wokół świętych. Z drugiej strony, konfraternia daje początek doświadczeniu wiary, które otwiera na refleksję, ale jeszcze bardziej na wymiar afektywny i braterski, który karmi uczucia i smak, i który pogłębia radość ze spotkania i bycia razem, dumę z tego, co osiągamy, łącząc siły, aby dać wielu ludziom moment, który ich podnosi, który otwiera ich na coś większego niż oni sami” – powiedział abp Moulins de Beaufort.

Przewodniczący francuskiego episkopatu zaznaczył, że Kościół w jego ojczyźnie z jednej strony żarliwie modli się o powołania kapłańskie, a z drugiej stara się przekształcać, tak aby mógł żyć z mniejszą liczbą kapłanów niż w przeszłości. Podkreślił znaczenie żywego, osobowego przekazu wiary oraz celibatu kapłańskiego: „Celibat dobrowolnie przyjęty i przeżywany z radością i odwagą czyni namacalną pełnię, którą przynosi Pan” – stwierdził abp Moulins de Beaufort.

„Dziękujemy, że pomagasz nam wzywać młodych ludzi do odpowiedzi na wezwanie Pana, mówić im, że dobrze i słodko jest służyć Bożemu dziełu w ludzkiej wolności. Ojcze Święty, z głębi serca dziękuję w imieniu biskupów i narodu francuskiego za przybycie na Korsykę i do Francji” – stwierdził przewodniczący francuskiego episkopatu.

Troszczcie się o siebie i o innych

Przemówienie Franciszek zaczął od podziękowań zgromadzonym za ich pracę i codzienny trud. Jednocześnie zaznaczył, że przekaz wiary dokonuje się pomimo ludzkiej słabości i jest wyrazem działania łaski Bożej. Podkreślił, iż w centrum działań duszpasterskich zawsze musi być Pan Bóg. Nie oznacza to uciekania od odpowiedzialności za naszą pracę. W tym kontekście wskazał na zasadnicze pytanie: jak przeżywam moje kapłaństwo, moją konsekrację, moje bycie uczniem?

Ojciec Święty skoncentrował swoje przemówienie na apelu do duchownych, aby troszczyli się o siebie i troszczyli się o innych.

Mówiąc o trosce o siebie papież wskazał duchownym, że każdego dnia trzeba odnawiać radość ze spotkania z Bogiem, w każdej chwili trzeba na nowo wsłuchiwać się w Jego głos i postanowić za Nim pójść. „Kapłan, zakonnica, diakon, który zaniedbuje siebie, w końcu będzie zaniedbywał także tych, którzy są mu powierzeni” – przestrzegł Franciszek. Potrzeba przestrzeni i chwil, w których każdy kapłan i każda osoba konsekrowana zatroszczy się o siebie – zaznaczył papież. Dodał ponadto, że konieczne jest braterstwo między osobami duchownymi. „Dzielmy się nawzajem radością bycia apostołami i uczniami Pana!” – zachęcił Franciszek.

Poruszając z kolei kwestię troski o innych Ojciec Święty przypomniał, że w centrum posługi zgromadzonych jest dobro duchowe powierzonych im osób. Zauważył, że obejmuje to także poszukiwanie najbardziej skutecznych duszpasterskich dróg dla ewangelizacji. „Nie bójcie się zmieniać, rewidować starych schematów, odnawiać języka wiary, ucząc się jednocześnie, że misja to nie jest kwestia ludzkich strategii: jest to przede wszystkim kwestia wiary, jest to kwestia żarliwego umiłowania Ewangelii i Królestwa Bożego” – zachęcił papież, dodając, by spotykać ludzi tam, gdzie żyją i pracują.

Modlitwa o pokój

Przed odmówieniem modlitwy „Anioł Pański” Franciszek polecił Matce Bożej kwestię pokoju w regionie Morza Śródziemnego, a szczególnie w Ziemi Świętej i całego Bliskiego Wschodu, a także „dla narodu ukraińskiego i rosyjskiego. Wojna jest zawsze porażką. Pokój całemu światu!” – powiedział Ojciec Święty.

Odmówiono modlitwę „Anioł Pański” i papież udzielił zgromadzonym apostolskiego błogosławieństwa.

Na koniec spotkania Franciszek pozdrawiał indywidualnie zgromadzonych. Przed katedrą żegnał go piosenką młodzieżowy chór.

“Nie” dla konsumcjonizmu

Na Mszy św. sprawowanej na Place d’Austerlitz zgromadziło się 15 tys. wiernych.

W homilii Franciszek nawiązując do czytanego dziś fragmentu Ewangelii (Łk 3, 10-18) podkreślił, że przepowiadanie Jezusa budzi szczególny odzew u ludzi ostatnich i wykluczonych, budząc sumienia. Zauważył, iż liturgia Słowa Bożego wskazuje na dwa sposoby oczekiwania na Mesjasza: oczekiwanie podejrzliwe i oczekiwanie radosne.

Oczekiwanie podejrzliwe cechuje środowiska, w których szerzy się konsumpcjonizm, a ten, kto żyje dla samego siebie, nigdy nie będzie szczęśliwy - zaznaczył. Franciszek stwierdził, że wiara w Boga daje nadzieję i podkreślił znaczenie jej pielęgnowania oraz doceniania roli pobożności ludowej, wyrażającej się także w bezinteresownej posłudze bliźniemu.

Mówiąc natomiast o radości oczekiwania, papież podkreślił, że „w towarzystwie Jezusa odkrywamy prawdziwą radość życia i obdarowywania znakami nadziei, na które oczekuje świat”.

Wskazał, że coraz więcej osób zostawia swoich rodziców w domach opieki i potem nie odwiedza ich i nie troszczy się o nich. Papież zwrócił uwagę, że nigdy wcześniej, poza podróżą do Timoru Wschodniego, nie widział tyle dzieci, co na Korsyce. „To wasza radość” – powiedział Franciszek do rodziców. Dodał także, iż czasem na audiencjach spotyka dzieci z Ukrainy. One zapomniały się uśmiechać. W tym kontekście Ojciec Święty zwrócił uwagę na pilną potrzebę pokoju w tym kraju.

Odwołując się do ludowej pobożności, silnie obecnej w korsykańskim społeczeństwie, papież podkreślił, że pomaga ona w pielęgnowaniu wiary, która z kolei daje nadzieję. „Pomyślmy o modlitwie różańcowej – zachęcił - jeśli jest odkryta na nowo i dobrze praktykowana, uczy nas ona skupienia serca na Jezusie Chrystusie, z kontemplacyjnym spojrzeniem Maryi”.

Ojciec Święty przypomniał, że Ten, który przychodzi jest Emmanuelem, Bogiem z nami, który daje pokój ludziom umiłowanym przez Pana. Zachęcił do towarzyszenia młodym w ich drodze wiary i podkreślił, że Kościół jest owocny, gdy jest radosny. Taki powinien być styl jego głoszenia.

Nawiązując do niepokojów w świecie Franciszek zaznaczył, iż Kościół głosi pewną nadzieję, która nie zawodzi, ponieważ Pan przychodzi, aby zamieszkać pośród nas. „w każdym czasie i w każdym ucisku Chrystus jest obecny. Chrystus jest źródłem naszej radości, jest z nami w ucisku, aby nas przeprowadzić i obdarzyć nas radością. Zawsze zachowujmy tę radość w naszych sercach, tę pewność, że Chrystus jest z nami, podąża wraz z nami. I nie zapominajmy, że z tą radością, z tą pewnością. iż Jezus jest z nami, będziemy szczęśliwi i uszczęśliwimy innych, to musi być nasze świadectwo” – powiedział papież kończąc swą homilię.

Biskup Ajaccio podziękował papieżowi za przewodniczenie Mszy św. i wygłoszone kazanie, „które zachęca nas do dalszego kroczenia drogą z pasją”. Dzięki liturgiom adwentowym i nocy Bożego Narodzenia wsłuchujemy się w słowa proroka Izajasza o ludzie, który żył w ciemnościach i ujrzał światło wielkie oraz św. Pawła z jego Listu do Tytusa o Tym, który dał samego siebie na oczyszczenie i przemianę ludu pragnącego czynić dobro. „Wyjście z ciemności i czynienie dobra jest aktualnym i pilnym programem dla naszego społeczeństwa” – podkreślił kard. Bustillo.

Zaznaczył, iż potrzebuje ono wzorców uzdalniających do uwierzenia i nadziei. Nasza wiara, jeśli jest dorosła, dojrzała i odpowiedzialna, wyprowadza nas ze smutku i rozpaczy. „Taka mocna wiara, której uczy nas Wasza Świątobliwość, wyzwala nas z pokusy zagłębiania się w fatalizm i wyobrażania sobie jakiegoś mitycznego świata na podobieństwo «Alicji w krainie czarów», aby móc przyjąć, jak uczy Biblia, wcielenie w życie naszego wieku: «Bóg w kraju ludzi»” – tłumaczył kardynał.

Wskazał, że społeczeństwo to potrzebuje także odnalezienia na nowo smaku życia i nadziei. I wiara chrześcijańska – bez arogancji, ale i bez kompleksów – może dać trochę ewangelicznej soli, aby wyjść z monotonii życia i ponownie odkryć jego radość. Ewangelia, tak słabo znana, pociesza i pobudza nas do pójścia drogą lepszą, sprawiedliwszą, bardziej pokojową i braterską.

Biskup Ajaccio zauważył, że od kilku tygodni różne instytucje na wyspie: rządowe, prefektura, Zbiorowość Korsyki, merostwo miasta, stowarzyszenia społeczne, kulturalne, międzyreligijne, sportowe, wolontariackie współpracowały, aby ten dzień był piękny i niezapomniany w pamięci zbiorowej.

„Korsyka znajduje się w sercu Morza Śródziemnego i chce się wpisać w ruch, którego pragnie Wasza Świątobliwość i który pilotuje nasz drogi kardynał Jean-Marc Aveline (ojciec i pilot, jakby powiedział św. Grzegorz z Nazjanzu), w którym wykorzystujemy wszystkie swoje siły duchowe, kulturalne i polityczne, aby zjednoczyć dusze w obliczu pokusy podziałów i aby stworzyć nadzieję wobec groźby strachu” – powiedział biskup Ajaccio.

Wręczył Franciszkowi w prezencie cząstkę antyfonarzu z klasztoru w Sarlène z XI wieku na pergaminie. I przypomniał, że podczas konsystorza w ub.r. [na którym on sam otrzymał godność kardynalską] papież oświadczył, iż Kolegium Kardynalskie jest powołane do bycia jak orkiestra symfoniczna, której da się słuchać. „Próbujemy to właśnie robić” – zakończył z uśmiechem purpurat korsykański.

Na zakończenie Mszy św. Ojciec Święty podziękował wszystkim, którzy umożliwili jego wizytę i zachęcił tamtejszych mieszkańców do kultywowania dziedzictwa wiary. "Dziękuję kard. Bustillo za jego słowa i za cały ten dzień, podczas którego czułem się jak w domu! Dziękuję wszystkim, którzy w różny sposób przygotowali tę wizytę, wspólnocie kościelnej i cywilnej. Idźcie naprzód w harmonii, w zróżnicowaniu, które nie jest separacją, zawsze pracując razem dla wspólnego dobra” - powiedział Franciszek.

Pozdrowił i pobłogosławił chorych, samotne osoby starsze, więźniów. “Niech `Madunnuccia` obdarzy pociechą i nadzieją tych, którzy cierpią” - powiedział papież.

Wezwał: “Niech Ewangelia Jezusa Chrystusa pomoże wam mieć serce otwarte na świat: wasze tradycje są bogactwem, które należy strzec i kultywować, ale nie po to, aby się izolować, nigdy, wręcz odwrotnie, zawsze w celu spotkania i dzielenia się”.

“Dziękuję wszystkim! Dobrego przygotowania do Świąt Bożego Narodzenia!" - życzył Ojciec Święty.

Franciszek podarował Kościołowi na Korsyce posążek św. Józefa.

Spotkanie z prezydentem Francji

Przed odlotem z Ajaccio do Rzymu Ojciec Święty spotkał się z prezydentem Francji, Emmanulem Macronem. Do małej sali lotniska imienia Napoleona, w której ustawiono krzesło z herbem papieskim i flagami Watykanu, Francji i Europy, papież i prezydent weszli razem tym samym wejściem krótko przed 18:00, w towarzystwie swoich delegacji. Ich rozmowa trwała około 50 minut.

Macron wręczył papieżowi w darze duży album poświęcony katedrze Notre-Dame, odrestaurowanej po dramatycznym pożarze w 2019 roku i ponownie otwartej dla wiernych tydzień temu, 7 grudnia. Franciszek zachęcił Macrona do przeczytania fragmentu adhortacji „Gaudete et exsultate”, który przypomina nauczanie św. Tomasza More'a, aby nigdy nie tracić dobrego humoru. Odwzajemnił się prezydentowi medalami i dokumentami swego pontyfikatu.

Siedząc na swoich miejscach, papież i prezydent uścisnęli sobie dłonie, a Macron podziękował Ojcu Świętemu za jego wizytę, podkreślając, że widział radość mieszkańców Korsyki, „bardzo dumnych” z tego, iż mogli go gościć. Wyraził wdzięczność „w imieniu Korsyki i Francji”. Podziękował także za współczucie okazane dziś przez Franciszka z powodu cyklonu na francuskim archipelagu Majotta na Oceanie Indyjskim, który spowodował setki ofiar, o czym papież przypomniał podczas modlitwy Anioł Pański.

Ojciec Święty wyraził wdzięczność za gest przybycia prezydenta na Korsykę, by się z nim spotkać i poświęcony czas na rozmowę.

Po spotkaniu i krótkiej ceremonii pożegnania na lotnisku im. Napoleona Bonaparte w Ajaccio samolot korsykańskich linii lotniczych A320 Neo/Air Corsica z Franciszkiem na pokładzie odleciał do Rzymu.

« 1 »