Nastoletni uczniowie odmówili uczestniczenia w lekcjach, dopóki dyrekcja nie zwróci zdjętych ze ścian krzyży. Z własnych szkolnych plecaków zbudowali ołtarz i zaprosili księży, żeby odprawili na nim Mszę św. Mija 40 lat od niezwykłych wydarzeń w Zespole Szkół Zawodowych we Włoszczowie.
Powszechne przekonanie, że młodzież nie jest już zainteresowana wiarą w Boga, to nic nowego. Władze PRL-u też tak twierdziły. Zachowanie uczniów włoszczowskiego Zespołu Szkół Zawodowych, którzy spontanicznie podjęli strajk w obronie krzyża, było dla komunistów kubłem zimnej wody, dowodem, że 40 lat wychowywania społeczeństwa w duchu ateistycznym poszło w piach. Dlaczego młodzi z Włoszczowy bronili krzyża? – Młodzież chce być ideowa i nie lubi, gdy ktoś jej coś narzuca. Wierzę, że taka sytuacja byłaby możliwa także dzisiaj – mówi Jolanta Majka, która w grudniu 1984 r., pod panieńskim nazwiskiem Kozioł, jako uczennica klasy maturalnej liceum ekonomicznego brała udział w tamtych wydarzeniach.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.