Stracili swoje dobytki, często w mgnieniu oka. Od straszliwej powodzi na południu Polski mijają właśnie 3 miesiące. Wielka woda już dawno opadła, emocje niekoniecznie, a skutki i trudności wręcz się piętrzą. To nie będzie dla nich łatwe Boże Narodzenie.
Przysłowie mówi: „Czas leczy rany”. W tym przypadku one jeszcze mocno krwawią. Każdy powodzianin niesie na swoich barkach indywidualną historię i trudno wszystkich wrzucić do jednej kategorii. Łączy ich tylko rodzaj tragedii. Usuwanie skutków powodzi od strony systemowej pozostawia wiele do życzenia, dlatego ma bardzo różne prędkości w zależności od miejsca, osób, szczęścia lub nieszczęścia. Temperatury zimowe już właściwie nastały, Boże Narodzenie za pasem. Czy w powodzianach tli się jakaś nadzieja?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.