O wyższości Trzech Króli nad Wigilią

W Sejmie odbyło się pierwsze czytanie przygotowanego przez lewicę projektu, zgodnie z którym już w tym roku Wigilia byłaby dniem wolnym od pracy. Ta perspektywa jednak się oddala, ponieważ projekt został skierowany do komisji sejmowych. Sytuację utrudniła dodatkowo minister funduszy i polityki regionalnej z Polski 2050. Wprawdzie zgodziła się z tym, że Wigilia powinna być wolna, ale zaraz dodała, że „idealnym rozwiązaniem byłoby zastąpienie innego dnia wolnego, który nie jest wcale taki ważny tradycyjnie, rodzinnie, jakim jest wolna Wigilia”. Za dzień „nie taki ważny tradycyjnie i rodzinnie” minister uznała obchodzoną 6 stycznia uroczystość Objawienia Pańskiego, powszechnie nazywaną świętem Trzech Króli. A wprowadzenie wolnej Wigilii w zamian za zlikwidowanie dnia wolnego od pracy w uroczystość Epifanii to zły pomysł.

Autorzy projektu o wolnej Wigilii zwracają uwagę na to, że pracodawcy tego dnia skracają czas pracy albo dają pracownikom wolne. Ustawa dostosowałaby więc prawo do rzeczywistości i spełniła społeczne oczekiwania, bo – jak pokazują sondaże – większość Polaków popiera ustanowienie Wigilii dniem wolnym od pracy (67 proc.). To prawda i warto ustawowo uznać ten dzień za wolny. Ale trzeba pamiętać, że Wigilia nie jest świętem w przeciwieństwie do uroczystości Objawienia Pańskiego, która jest starsza niż Boże Narodzenie i obchodzona jako objawienie się Boga w tajemnicy wcielenia. W Polsce był to dzień wolny od pracy do 1960 r., kiedy został zniesiony przez Sejm. Bez żadnego uzasadnienia. Ustanowienie uroczystości Objawienia Pańskiego dniem wolnym nastąpiło w 2011 r. To nie było działanie żadnej partii ani grupy polityków – jak obecnie propozycja wolnej od pracy Wigilii – ale inicjatywa wierzących obywateli, rozumiejących sens i znaczenie święta Trzech Króli. Wolna Wigilia może pomóc chrześcijanom lepiej przeżyć święta Bożego Narodzenia i zapewne nie zrujnuje polskiej gospodarki. Dlatego nie powinna być wprowadzana za cenę wolnej od pracy uroczystości Objawienia Pańskiego. Bo wigilia to tylko dzień poprzedzający ważne święto (w liturgii wigilia to modlitewne czuwanie przed świętem), a nie właściwe święto.