Piąta kolumna w Kościele. Kim byli tajni i jawni współpracownicy komunistycznej bezpieki?

Obok terroru najważniejszą metodą stosowaną przez komunistów w walce z Kościołem rzymskokatolickim było „rozbijanie” go od wewnątrz. W tym celu władze i służby wykorzystywały duchownych – jawnych współpracowników i tajnych agentów reżimu. Zdarzało się, że księża występowali w obu tych rolach jednocześnie.

Wrzesień 1947 r., Szklarska Poręba. Podczas tajnej części obrad przedstawicieli partii komunistycznych głos zabrał członek Biura Politycznego KC Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii (bolszewików) Andriej Żdanow. Jeden z najbliższych współpracowników Stalina życzliwie podpowiadał towarzyszom, by w poszczególnych krajach organizowali podległe władzom i służbom środowiska tzw. postępowych duchownych oraz katolików świeckich – rodzaj piątej kolumny w Kościele.

Żdanow nie był oryginalny. Sięgał do wypróbowanego modelu zastosowanego dwie dekady wcześniej wobec Cerkwi prawosławnej. Po rewolucji październikowej grupa duchownych zorganizowanych w odnowicielskim ruchu Żywej Cerkwi uznała część punktów społeczno-politycznego programu bolszewików za własne, mimo ich wyraźnie antyreligijnego charakteru. Księża, którzy zadeklarowali wierność wobec nowego rządu, otrzymali materialne, polityczne i policyjne wsparcie ze strony państwa. Aktywność „czerwonych kapłanów”, kontrolowanych najpierw przez Czeka, później przez GPU, czyli sowiecką tajną policję, doprowadziła do aresztowania wielu prawosławnych hierarchów, a jeden z nich – metropolita Beniamin z Piotrogrodu – został rozstrzelany.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Jan Hlebowicz Jan Hlebowicz