Tu mamuśka leży, jak tu przychodzę, to klęknę, pocałuję tę płytę i mówię jej: Ty się o mnie nie martw, ja dam sobie radę. Tylko ty taka bidula, bez ręki.
W domu pani Hildegardy się nie przelewało. Była bieda, często bywali głodni. Tato zginął na wojnie. Był lotnikiem w niemieckiej armii. Rozstrzelali go żołnierze rosyjscy. Grób gdzieś na wschodzie, jakaś dziura, do której wrzucili ciała. – Jak mama płakała, kiedy się dowiedziała, że z wojny nie wróci. Bo był bardzo dobry. 10 lat starszy od niej. Gdyby nie ta wojna… Czemu był w niemieckiej armii? Nie dziwcie się, w tamtych czasach, gdyby odmówił, to kula w łeb, od razu by zginął – pani Hildzie przytakuje pani Gabrysia, której tato też nie mógł odmówić takiej służby. Wykazaliby się bohaterstwem, ale osierociliby rodziny.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.