Matematyką w feministki

Młody matematyk, Jan Kotlarz, rozśmieszył pół społeczności internetowej, ćwierć facebookowej i mnie osobiście. Czym? Logiką. Koleżanki feministki zapewne się nie roześmiały.

Kilka prostych zdań ad vocem paniom, które twierdzą że „pomagają” biednym i uciśnionym Polkom, by nie musiały rodzić dzieci, gdy te żyją sobie pod ich sercami. Proste, zaskakująco proste i trafne, wyliczenia. Ale oddajmy głos (druk) autorowi, Janowi Kotlarzowi, młodemu matematykowi. Napisał on na swoim profilu na facebooku kilka zdań, które lotem kabla obiegły pół facebookowej społeczności:

„Federacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny twierdzi, że co roku pomaga 200 000 kobiet usunąć ciążę. Oznacza to, że KAŻDEGO dnia pracującego fundacja ta pomaga prawie 800 kobietom. Niechby ta pomoc trwała tylko pół godziny dla każdej. Oznacza to, że codziennie pracownicy fundacji spędzają na tych konsultacjach prawie 400 godzin, co daje liczbę ponad 47 pracowników zajmujących się 8 godzin dziennie tylko pomocą dla chcących zabić dzieci. Po pierwsze, zgodnie z przepisami BHP Federacja musiałaby przeznaczyć na tych pracowników biuro minimum 705 metrów kwadratowych, a tak nie jest. Po drugie, kwota na wypłatę dla tychże osób musiałaby wynieść 2 000 000 rocznie.

Albo jest to bardzo bogata federacja, albo ktoś tu mija się z prawdą :)”

Proste, prawdziwe i genialne? Prawda. Na tyle proste i na tyle genialne, że moim skromnym zdaniem, trzeba by się uczyć od młodego matematyka. Czego? Sposobu dyskusji, argumentowania. Z konkretami nie da się polemizować. Konkrety bronią się same. A jeśli konkrety ubierze się w ton z lekka ironiczny, zdystansowany, ale spokojny, trudno z nimi dyskutować. Tzn. dyskutować można, tylko z marnym polemicznie skutkiem. Taka matematyczna lekcja dla tych, co się zacietrzewiają, krzyczą, podają tysiące (znanych wszystkim!) argumentów. Nowa siła pro -life: logika i matematyka górą!

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..
TAGI:

Agata Puścikowska