Wieże, o których pisał Słowacki w „Godzinie myśli”, nadal dominują w pejzażu tego miasta, choć wiele miejsc-symboli zmieniło swoje znaczenie.
Przewodniki mówią, że najlepiej oglądać Krzemieniec z Góry Bony. Faktycznie, najwyższe wzniesienia Wołynia, ozdobione malowniczymi ruinami zamku, którym kiedyś władała polska królowa, otwiera przed patrzącym szeroką perspektywę. Kolorowe wieże kościołów układają się wzdłuż jaru, gdzie położone jest miasto. Dolinę otaczają zielone pasma Gór Krzemienieckich. Używane dawniej określenie „Szwajcaria Wołyńska” trafnie opisuje ten region.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Szymon Babuchowski /GN 28/2011