Memy z bobrami i Donaldem Tuskiem zalały polski internet, gdy premier wskazał te ssaki jako winowajców osłabienia wałów przeciwpowodziowych. Wydaje się jednak, że jeśli te zwierzęta mają coś wspólnego z zatapianiem miasta, to raczej to, że dzięki nim skala powodzi jest nieco mniejsza.
Premier, mówiąc o tej sprawie, przypominał powódź sprzed 14 lat: „Trzeba szybkich zmian, jeśli chodzi o obecność przede wszystkim bobrów na wałach. Myśmy w 2010 r. podejmowali decyzję, pamiętam, to był prawdziwy problem. Oczywiście, wiadomo, ekolodzy byli wtedy lekko wnerwieni, ale myśmy wtedy podejmowali decyzję, żeby jednak ratować wały. Są priorytety, czasami trzeba wybierać między miłością do zwierząt a bezpieczeństwem miast, wsi i stabilnością wałów”. Wzywał też do zrobienia z bobrami, „co do was należy, ja będę bronił takich decyzji”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.