Wizyta Ojca Świętego i jego słowa potępiające aborcję wzbudzały surowe potępienie belgijskiego świata polityki. W czwartek, 3 października w parlamencie w Brukseli premier Alexander De Croo określił komentarze papieża Franciszka na temat aborcji jako „niedopuszczalne” i ogłosił, że zaprosił nuncjusza apostolskiego, arcybiskupa Franco Coppolę, na spotkanie.
Przypomnijmy, że w ubiegłą sobotę Franciszek złożył wizytę w krypcie kościoła Matki Bożej z Laeken, gdzie pochowani są belgijscy monarchowie. W obecności króla i królowej Franciszek modlił się przed grobem króla Baldwina, który w 1990 r. ustąpił tymczasowo z urzędu, aby, jak powiedział Papież, nie podpisywać „zbrodniczego prawa”, legalizującego w Belgii aborcję. Franciszek zachęcił Belgów, by brali przykład z tego króla, kiedy promowane są inne zbrodnicze prawa. Wyraził też nadzieję na jego beatyfikację. Do tego tematu Ojciec Święty powrócił też podczas konferencji prasowej w samolocie. Odpowiadając na pytanie belgijskiej dziennikarki, przypomniał, że aborcja jest zabójstwem człowieka, a lekarze, którzy się jej dopuszczają, są płatnymi mordercami.
Do tych słów odnoszono się wczoraj po południu w belgijskim parlamencie podczas regularnej debaty na temat polityki rządu. Zwrócono uwagę, że papieska modlitwa przed grobem króla Baldwina zbiegła się w czasie ze Światowym Dniem Prawa do Aborcji. Jego słowa odebrano jako ingerencję w wewnętrzne sprawy kraju, w którym trwa obecnie dyskusją nad liberalizacją aborcji, aby była ona legalna do 18 tygodnia ciąży. Skrytykowano też wystąpienie Papieża na Katolickim Uniwersytecie w Lowanium, gdzie Franciszek, jak się wyrażono, miał promować najbardziej zacofane i patriarchalne poglądy na temat kobiet. Niektórzy parlamentarzyści domagali się, by minister spraw zagranicznych skierował oficjalne wezwanie do nuncjusza apostolskiego.
Jako pierwsza na podium stanęła Sarah Schlitz, posłanka Ecolo. Zaczęła od potępienia „podwójnej agendy” papieża podczas tej wizyty, a także jego wypowiedzi na temat kobiet i aborcji. Skupiła się w szczególności na dokonanym przez papieża porównaniu lekarzy aborcyjnych do zabójców na zlecenie, co było „całkowicie niestosowną prowokacją w Międzynarodowym Dniu Praw Aborcyjnych”.
Oskarżając papieża o „podwójną agendę”, Sarah Schlitz skrytykowała go za celowe poruszenie tego tematu w Belgii w czasie, gdy trwa dyskusja na temat przedłużenia ustawowego terminu dopuszczalności aborcji do 18 tygodnia ciąży: „Zdecydował się ingerować w krajową debatę, która jest intensywnie dyskutowana w parlamencie federalnym. To całkowicie niedopuszczalne!". Wreszcie, liderka grupy ekologiczno-zielonej w Izbie potępiła przemówienie Papieża na Katolickim Uniwersytecie w Louvain.
Zobacz też:
Katja Gabriëls, posłanka Open Vld, również zabrała głos, aby wyrazić swoje oburzenie, potępiając to, co uznała za brak szacunku papieża dla demokracji, zawodu lekarza i „wolności kobiet do dokonywania własnych wyborów”. Liberałka Charlotte Deborsu (MR), najmłodsza członkini zgromadzenia, zgodziła się: „Z pewnością nie miałabym prawa do aborcji, gdyby papież był naszym premierem, ale na szczęście tak nie jest”. Następnie poprosiła Alexandra De Croo, aby ją uspokoił: „Czy może mi Pan potwierdzić, że rozdział między państwem a Kościołem pozostaje fundamentalny, niezależnie od religii?”.
Najbardziej zjadliwe słowa padły z ust posłanki socjalistycznej Caroline Désir: „Panie premierze, przyjął pan przywódcę religijnego, który wykorzystał swoją wizytę do wylania swoich najbardziej wstecznych i patriarchalnych poglądów na temat kobiet”. Była minister edukacji zakończyła swoje przemówienie pytając rząd: „Czy poprosiliście swojego ministra spraw zagranicznych o wezwanie nuncjusza apostolskiego do potępienia uwag wygłoszonych przez głowę Kościoła?”.
Następnie głos zabrał premier, który od samego początku zapewniał, że w programie „nie przewidziano wizyty w krypcie w Laeken - To sam papież nalegał na tę wizytę w ostatniej chwili, aby mógł oddać cześć przy grobie króla Baudouina. Później zostałem poinformowany, że ta wizyta miała miejsce”. Wizyta, ta według Alexandra De Croo miała być „czysto prywatna”; „ale odnotowuję fakt, że po tej wizycie pojawiły się jednak oficjalne komunikaty z Watykanu. Była to zatem wizyta wyraźnie mniej prywatna niż oczekiwano...”.
„Papież wygłosił pewne stwierdzenia, które są nie do przyjęcia” - ubolewał premier. „Czasy, kiedy Kościół dyktował prawo w naszym kraju, na szczęście już dawno minęły” - dodał. Zapowiedział, iż „zaprosił nuncjusza apostolskiego na spotkanie”. Alexander De Croo zapewnił, że jego przesłanie do arcybiskupa Franco Coppoli będzie bardzo jasne: „To, co się stało, jest nie do przyjęcia”.
KAI/Radio Watykańskie/AH