Dwa specjalne dochodzenia wyjaśnią, jak i dlaczego doszło w Wielkiej Brytanii do skandalu podsłuchowego, którego głównym ośrodkiem był tabloid "News of the World" (NotW), oraz jaką rolę odegrała w nim policja - zapowiedział w piątek premier David Cameron.
Dwa specjalne dochodzenia wyjaśnią, jak i dlaczego doszło w Wielkiej Brytanii do skandalu podsłuchowego, którego głównym ośrodkiem był tabloid "News of the World" (NotW), oraz jaką rolę odegrała w nim policja - zapowiedział w piątek premier David Cameron.
Wynikiem obu dochodzeń będzie ustalenie stanu faktycznego, znalezienie winnych i wyciągnięcie wniosków na przyszłość w postaci nowej regulacji rynku mediów - zaznaczył premier przyznając, że politycy, media i policja zawiodły opinię publiczną na całej linii. Około 4 tys. polityków, celebrytów, sportowców, krewnych żołnierzy poległych w Afganistanie i Iraku, ofiar głośnych spraw kryminalnych i członków ich rodzin, a także innych osób prywatnych było podsłuchiwanych przez "NotW" w ostatnich 10 latach. Gazeta wynajmowała hakerów włamujących się do skrzynek głosowych.
Wprawdzie o skandalu wiedziano wcześniej, ale dopiero teraz wychodzi na jaw jego skala. Są doniesienia, że gazeta płaciła policji za informacje będące podstawą sensacyjnych relacji. "NotW" jest tabloidem należącym do imperium prasowego Ruperta Murdocha. O względy Murdocha, do którego na brytyjskim rynku mediów należą również "Times", "Sunday Times" oraz "Sun", zabiegali politycy obu głównych politycznych partii. Były redaktor naczelny "NotW" Andy Coulson (2003-06) do stycznia tego roku był doradcą premiera Camerona do spraw mediów. Jego poprzedniczka Rebekah Brooks (2000-03) jest dyrektor wykonawczą News International - wydawcy "NotW".
Scotland Yard poinformował, że w następstwie skandalu Coulson został w piątek aresztowany. Jest "podejrzany o udział w nielegalnych podsłuchach telefonicznych" i "korupcję" - sprecyzował policyjny komunikat. "NotW" ukaże się w niedzielę po raz ostatni. Po ujawnieniu skandalu gazeta straciła niemal wszystkich reklamodawców.
Cameron zaznaczył, że dochodzenie mające odpowiedzieć na pytania "jak i dlaczego" będzie publiczne, a na jego czele stanie zawodowy sędzia, przesłuchujący świadków pod przysięgą. Osobne dochodzenie dotyczyć będzie policyjnego aspektu sprawy. Jego celem będzie ustalenie, dlaczego wcześniejsze dochodzenie z 2006 roku nie dostarczyło odpowiedzi na najważniejsze pytanie i nie ukróciło praktyk podsłuchów. Osobne policyjne dochodzenie zbada sprawę domniemanych płatności, które tabloid przekazywał policji. Nieoficjalnie mówi się, że łącznie było to co najmniej 100 tys. funtów.
W środę Cameron dawał do zrozumienia, że dochodzenie, które nazwał "szerszym", rozpoczęłoby się z chwilą zakończenia dochodzenia policyjnego. Obecnie nie widzi przeszkód, by w tych aspektach, w których jest to możliwe, rozpoczęło się już teraz. Poprowadzi je "wiarygodny panel osób cieszących się zaufaniem opinii publicznej". "Wolność prasy nie oznacza, że stoi ona ponad prawem. (...) Dotychczasowy model regulacji był nieskuteczny i mało stanowczy" - zaznaczył. "Prasa nie może regulować samej siebie, z drugiej strony regulacja nie może być odpowiedzialnością rządu" - dodał.
Cameron oświadczył też, że "gdyby Rebekah Brooks złożyła mu ofertę dymisji, to by ją przyjął". Tłumaczył się też z tego, że zatrudniał Coulsona na Downing Street, twierdząc, iż "dał mu w życiu drugą szansę" i za tę decyzję bierze pełną odpowiedzialność. "Kraj potrzebuje wolnej prasy, która jest czysta i godna zaufania" - zaznaczył Cameron. "W przyszłości stosunki polityków z prasą muszą być inne" - podkreślił. Lider laburzystowskiej opozycji Ed Miliband domaga się ustąpienia Brooks i rozwiązania PCC (Press Complaints Commission) - dotychczasowego regulatora mediów.