Dominika Szczawińska i s. Joanna Nowińska w podcaście „Trudne fragmenty Biblii” #46.
Jezus po raz kolejny próbuje wytłumaczyć uczniom, kim jest i jaką ma misję. Nie rozumieją, boją się zapytać. Wreszcie okazuje się, że tak naprawdę zajęci są swoimi sprawami, czyli tym, który z nich jest najważniejszy... Można się z kimś spotkać i równocześnie minąć, kogoś znać i nic o nim nie wiedzieć. – Wszytko zależy od tego, na kogo jesteśmy zwróceni – mówi siostra Joanna Nowińska – jeśli na siebie samych, to ze spotkania nic nie będzie. Tak jak apostołowie będziemy się bali zapytać. Bo może się okazać, że odpowiedź będzie nam kazała coś zmienić w naszym poukładanym życiu.
Dlaczego Jezus mówi, że „Kto jedno z tych dzieci przyjmuje w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, nie przyjmuje Mnie, lecz Tego, który Mnie posłał”. – Jezusowi nie chodzi o to, by apostołowie zachowywali się infantylnie jak dzieci, siedzieli cicho i nie zadawali pytań. Chodzi o przyjęcie dziecka, a przyjęcie dziecka to przyjęcie nawału obowiązków, bez nagrody. Jezus pyta, czy ty chcesz przyjąć to, co na dziś wygląda, że się nie opłaca? Czy chcesz to przyjąć, czy będziesz szukać siebie, tego co tobie pasuje. Spotkanie Jezusa to permanentne wchodzenie w rzeczywistość, która nas angażuje.
Wejdź i słuchaj: Więcej podcastów „Gościa Niedzielnego”