Adaś z buzią downa wtuloną w poduszkę śpi. A my płaczemy, nie bojąc się, że się obudzi. Bo usnął na rysunku swojego taty Adama. A tak naprawdę odszedł w lutym tego roku. Do pięciu lat brakło mu dwóch miesięcy.
W dniu jego pogrzebu rodzice napisali list, który zamiast nich odczytał ksiądz na cmentarzu w Mysłowicach przy Mikołowskiej w kwaterze dla dzieci. „Adasiu sprawiłeś, że dzieci z zespołem Downa wydawały się twojej matce najpiękniejsze” – brzmiało w ciszy przerywanej krakaniem wron.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Barbara Gruszka-Zych