Chrześcijanin nie może milczeć wobec poważnych zagrożeń.
Wobec nasilających się ostatnio medialnych zarzutów, że Kościół w Polsce za mało odnosi się do aktualnych problemów życia publicznego, warto zwrócić uwagę na najnowszy dokument Rady Episkopatu Polski ds. Społecznych. Nie powinien on przejść niezauważony, tym bardziej że dotyka kwestii dzisiaj bardzo wrażliwych.
W tekście tym – udostępnionym na stronach KEP, zatytułowanym „W trosce o dom ojczysty” – zwrócono uwagę na negatywne zjawiska, które degradują życie społeczne i budzą niepokój Kościoła. Są to m.in. tendencje do ateizacji życia publicznego oraz eliminacji etyki ze sfery politycznej. Jako przykłady podano „łamanie prawa przez organy państwa, w tym niewłaściwe traktowanie aresztowanych” – odniesienie do sytuacji zatrzymanego sercanina ks. Michała Olszewskiego zbiegło się z wstrząsającą relacją z jego przesłuchania sądowego oraz z publikowaniem w sieci porażających zdjęć duchownego, mocno wychudzonego, rękami zakutymi w kajdanki wykonującego gest błogosławieństwa. W tym samym czasie bp Marek Mendyk publicznie stwierdził, że „zadziwiające jest, iż w wolnej Polsce wciąż istnieją metody rodem z ubeckich katowni” (nie chodziło tu o rozstrzyganie winy czy jej braku, tylko o sposób traktowania zatrzymanego). W dokumencie Rady ds. Społecznych znalazł się również sprzeciw wobec wprowadzania „prawa” do zabijania dzieci praktycznie aż do 9. miesiąca ciąży (ten problem mocno eksponuje także świeżo wydany dokument Zespołu Episkopatu ds. Bioetycznych). Zwrócono też uwagę na odchodzenie od wartości moralnych w wielu dziedzinach życia społecznego, na szerzenie nienawiści, promowanie antagonizmów, zarządzanie konfliktami w przestrzeni społecznej, marginalizowanie znaczenia religii, odbieranie ludziom wierzącym prawa do wyznawania swej wiary.
Znamienne jest, że Rada Episkopatu wystosowała „apel do organów państwa o zaniechanie wszelkich działań powodujących degradację życia społecznego”. Ale też „wszystkich wierzących” wezwała do „aktywnej, opartej na zasadach Ewangelii obecności w życiu społecznym”. To ważne przypomnienie, chrześcijanin nie może bowiem milczeć wobec tak poważnych zagrożeń. Ma iść w świat i głosić prawdę „w porę i nie w porę”, nawet za cenę społecznego ostracyzmu – i nie tylko. Takie jest nauczanie Chrystusa.