Doradzali Führerowi, publikowali antysemickie rozprawy, głosili nacjonalistyczne homilie. W sutannach, habitach i koloratkach agitowali w otoczeniu działaczy NSDAP. W większości nie zostali rozliczeni za swoje zaangażowanie w nazizm.
22czerwca 1937 rok. Pod tą datą Joseph Goebbels, niemiecki minister propagandy i bliski współpracownik Hitlera, zanotował w swoim dzienniku: „Zmarł opat Schachleiter. Porządny niemiecki ksiądz. Führer zarządził pogrzeb państwowy”. Przy trumnie wartę honorową pełnili członkowie SS. Po nabożeństwie ciało katolickiego duchownego zostało ułożone na specjalnie skonstruowanym pojeździe i przykryte flagą ze swastyką. Setki osób towarzyszyło opatowi Schachleiterowi w drodze do miejsca ostatniego spoczynku na monachijskim Cmentarzu Leśnym. Tam czekał już Rudolf Hess. Jeden z przywódców III Rzeszy wygłosił płomienną mowę ku czci zmarłego, a następnie w imieniu Hitlera złożył wieniec na grobie, w którego pobliżu nazistowskie państwo postawiło pomnik zasłużonego dla narodowego socjalizmu kapłana. O. Alban Schachleiter OSB nazywany był, nie bez przesady, przyjacielem Hitlera. Z przyszłym przywódcą III Rzeszy zetknął się już w 1922 r., deklarując „pewną dozę sympatii dla ogólnej linii politycznej Hitlera”, jednocześnie ubolewając „nad antyklerykalizmem partii”. Od tego momentu urodzony w Moguncji benedyktyn stał się regularnym uczestnikiem zlotów NSDAP, gdzie w otoczeniu członków SA – partyjnych Oddziałów Szturmowych – i Hitlerjugend agitował za ruchem narodowosocjalistycznym. Takich jak on, „brunatnych” kapłanów było więcej. „Istniała grupa stu trzydziestu ośmiu księży, którzy regularnie stosowali nazistowskie pozdrowienie, często ku niezadowoleniu swoich parafian i współbraci w kapłaństwie. Co najmniej jedna trzecia tych księży wstąpiła do NSDAP. Reszta wprawdzie nie zapisała się do partii, ale ściśle się z nią utożsamiała i publicznie głosiła jej idee” – pisał historyk i teolog ks. prof. Kevin P. Spicer w głośnej książce „Księża Hitlera”. I chociaż niemieccy duchowni katoliccy, w przeciwieństwie do współpracujących z nazistami ewangelików zrzeszonych w ruchu Niemieckich Chrześcijan, nigdy nie stworzyli podobnie sformalizowanej i zorganizowanej struktury, ich wkład w budowę zbrodniczej ideologii III Rzeszy był – z punktu widzenia części przywódców NSDAP – nie do przecenienia.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.