Przyjmijcie w duchu łagodności zaszczepione w was słowo, które ma moc zbawić dusze wasze. Wprowadzajcie zaś słowo w czyn, a nie bądźcie tylko słuchaczami oszukującymi samych siebie. (Jk 1, 21b-22)
01.09.2024 00:00 GOSC.PL
Przyjmijcie w duchu łagodności zaszczepione w was słowo, które ma moc zbawić dusze wasze. Wprowadzajcie zaś słowo w czyn, a nie bądźcie tylko słuchaczami oszukującymi samych siebie. (Jk 1, 21b-22)
Nie każdy rodzaj religijności musi podobać się Panu Bogu. Święty Jakub wymienia w swoim liście jej różne rodzaje. W dzisiejszym drugim czytaniu mowa jest o religijności „czystej i bez skazy", a werset wcześniej czytamy natomiast o tym, że można ją przeżywać w zły sposób.
Jak ocenić swoje życie duchowe i własną pobożność? Po czym poznać, czy ona naprawdę podoba się Bogu? Święty Jakub daje nam podpowiedź: „Wprowadzajcie zaś słowo w czyn, a nie bądźcie tylko słuchaczami oszukującymi samych siebie".
Niedawno rozmawiałem z jedną z osób, która twierdziła, że jest poza kościołem i zapytana o to, co jest dla niej najbardziej zniechęcające w kościele, odpowiedziała, że ludzie religijni, którzy mówią jedno, a robią drugie. Jeśli czyny nie poprą naszego świątobliwego słownictwa, to nie tylko nikomu nie pomożemy w dotarciu do Boga, ale staniemy się zgorszeniem, które przeszkodzi ludziom w wejściu do Bożego Królestwa i relacji z Bogiem. Religijność, która podoba się Bogu przejawia się w widoczny sposób, poprzez „dbanie o wdowy i sieroty w ich utrapieniach, oraz wolność od wpływów świata.".
Z drugiej strony natomiast" „jeśli ktoś uważa się za człowieka religijnego, lecz łudząc serce swoje nie powściąga swego języka, to pobożność jego pozbawiona jest podstaw." (Jk 1,26). To co wychodzi z naszych ust, również wystawia ocenę naszej pobożności. Czasem pojawiają się ludzie krytykujący czyjąś duchowość czy różnego rodzaju spotkania modlitewne.
Tydzień temu w Krakowie odbyła się kolejna edycja „ChwałaMU". Zgromadziła ona w dwa dni 20 tysięcy osób. Pojawiły się głosy kwestionujące tego typu wydarzenie, jego sens i potrzebę. Fakty jednak są takie, że te wszystkie rozmodlone osoby zebrały ponad 200 tysięcy złotych na bezdomnych z Fundacji ojca Pio oraz Dom uzdrowienia, dla wypalonych i potrzebujących pomocy posługujących. Czyny mówią więcej niż słowa, one składają świadectwo prawdziwej lub fałszywej pobożności.
Marcin Zieliński W II czytaniu