Erotyczne kuszenie, zaślepienie pragnieniem zemsty i perwersyjne okrucieństwo, a z drugiej strony nieskazitelna świętość, rozterki i wyrzuty sumienia. Wielkie emocje i wielki dramat. Ewangeliczna historia męczeństwa św. Jana Chrzciciela to wspaniały temat dla artysty.
Święty Jan Chrzciciel ganił tetrarchę Galilei Heroda Antypasa za to, że odebrał żonę Herodiadę swemu przyrodniemu bratu, Filipowi. Herod z zemsty uwięził Jana, nie chciał go jednak zabijać. Mściwa Herodiada szukała natomiast okazji do zgładzenia proroka. Podczas obchodzonych hucznie urodzin Heroda jej córka, Salome, zabawiała gości tańcem. Oczarowany król obiecał spełnić każdą jej prośbę. „Chcę, żebyś mi zaraz dał na misie głowę Jana Chrzciciela” (Mk 6,25) – usłyszał jej słowa zanotowane w Ewangelii według św. Marka. Chwilę później święty został zamordowany, a jego głowę Salome przyniosła swej okrutnej matce i ojczymowi. Nic dziwnego, że tak dramatyczna opowieść w każdej epoce była chętnie podejmowana przez malarzy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Leszek Śliwa Zastępca sekretarza redakcji „Gościa Niedzielnego”. Prowadzi także stałą rubrykę, w której analizuje malarstwo religijne. Ukończył historię oraz kulturoznawstwo na Uniwersytecie Śląskim. Przez rok uczył historii w liceum. Przez 10 lat pracował w „Gazecie Wyborczej”, najpierw jako dziennikarz sportowy, a potem jako kierownik działu kultury w oddziale katowickim. W „Gościu” pracuje od 2002 r. Autor pierwszej w Polsce biografii papieża Franciszka i kilku książek poświęconych malarstwu.