Rozproszyły się owce moje, bo nie miały pasterza.
21.08.2024 06:02 GOSC.PL
Rozproszyły się owce moje, bo nie miały pasterza. (Ez 34,5)
A gdybyśmy tak pomyśleli, że… wszyscy dla siebie jesteśmy jak pasterze?
Wyobraźmy sobie, że troszczymy się o siebie nawzajem, jak pasterz troszczy się o owce, martwimy się, gdy ktoś nam zniknie z oczu, ktoś inny boi się, cierpi, tęskni, ukrywa się przed bliskimi, słabnie. Wikła w splątanych zaroślach historii życia i trudnych doświadczeń, i nie może ruszyć do przodu.
Wyobraźmy sobie, że ktoś podchodzi do nas z opatrunkiem dobrego słowa właśnie wtedy, gdy najbardziej tego potrzebujemy. Wyrywa z paszczy zła i rozpaczy. Albo że bierze nas, obolałych, na ręce i zanosi na bezpieczne pastwisko swojej przyjaźni, bliskości, a czasem zwyklej ludzkiej obecności. Bez oceniania. Nieobojętnej.
Czy jest obok nas ktoś, kto będzie szukać, gdy się pogubimy, czule przygarniać, gdy próbujemy odejść, dawać schronienie, gdy uciekamy. Prowadzić do Chrystusa, gdy sami nie mamy siły iść?
To nie jest obrazek z krainy utopii ani naiwne marzycielstwo. To Kościół naszych pragnień. Czysta Ewangelia.
Magdalena Dobrzyniak W I czytaniu Dziennikarka, redaktor portalu „Gościa Niedzielnego”. Absolwentka teatrologii na Uniwersytecie Jagiellońskim i podyplomowych studiów edytorskich na Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie. W mediach katolickich pracuje od 1997 roku. Wykładała dziennikarstwo na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie. Autorka książek „Nie mój Kościół” (z bp. Damianem Muskusem OFM) oraz „Bezbronni dorośli w Kościele” (z o. Tomaszem Francem OP).