Lewica domaga się liberalizacji prawa aborcyjnego powołując się na art. 30 konstytucji o "nienaruszalnej godności człowieka". Środowiska lewicowe, w tym SLD, UP, Zieloni 2004, Partia Kobiet, Federacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny oraz Kampania przeciw Homofobii upominały się we wtorek o liberalizację prawa aborcyjnego. Klub SLD zorganizował we wtorek przed Sejmem wystawę na ten temat.
Klub Sojuszu chciał, by wystawa odbyła się w gmachu Sejmu, jednak na to nie wyraził zgody marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna (PO). Pytany we wtorek o tę sprawę przez dziennikarzy Schetyna powiedział, że "najlepszym miejsce dla wystaw są centra wystawiennicze, a nie budynek parlamentu".
Wystawa SLD stanęła więc wzdłuż przylegającej do Sejmu ulicy Pięknej. W środę ma zostać przeniesiona do siedziby SLD przy ul. Rozbrat.
"Po 18 latach funkcjonowania w Polsce niezwykle restrykcyjnych przepisów antyaborcyjnych czas jest poważnie porozmawiać o skutkach tej ustawy. Ta wystawa jest właśnie pokazaniem rzeczywistych skutków ustawy antyaborcyjnej, uzupełnieniem corocznych sprawozdań Rady Ministrów. Na tej wystawie pokazujemy, co się dzieje z podziemiem aborcyjnym w Polsce, dlaczego Polki muszą korzystać i korzystają z turystyki aborcyjnej i to ma być jedne wielkie wołanie o zmianę stanu prawnego" - mówił podczas otwarcia wystawy b. minister zdrowia Marek Balicki (SLD).
Jego zdaniem, ustawa z 1993 roku o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży nie osiągnęła zamierzonych celów - nie zlikwidowała zjawiska przerywania ciąży, a jedynie zepchnęła je do podziemia. Balicki poinformował jednocześnie, że tuż po jesiennych wyborach parlamentarnych klub SLD złoży w Sejmie projekt ustawy liberalizującej obecne przepisy aborcyjne. Ma on dopuszczać aborcję do 12. tygodnia ciąży.
Szefowa Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny Wanda Nowicka przekonywała z kolei, że ustawa z 1993 roku nie ograniczyła i nie zmniejszyła liczby aborcji. "Ona tylko powoduje to, że aborcje przenoszą się do podziemia, stają się niebezpieczne dla kobiet, są dostępne tylko dla tych kobiet, które mogą sobie na to pozwolić finansowo, natomiast ogromna część kobiet, których nie stać na płatne zabiegi aborcyjne za 3 tys. złotych lub nawet więcej, jest w dramatycznej sytuacji" - mówiła Nowicka.
Według niej, obecna tzw. ustawa antyaborcyjna jest w praktyce jeszcze bardziej restrykcyjna niż "na papierze". "Kobiety, mimo iż mają prawo do legalnego przerywania ciąży, w Polsce nie są tego prawa w żaden sposób w stanie wyegzekwować. Tak naprawdę, w praktyce, mamy już w Polsce do czynienia z całkowitym zakazem aborcji" - uważa Nowicka.
Wystawa, przygotowana przez SLD i Federację na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, składa się z kilkunastu tablic. Przytoczono na niej treść art. 30 konstytucji (mówiący, że "godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela, jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych"), a także art. 47, zgodnie z którym "każdy ma prawo do ochrony prawnej życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia oraz do decydowania o swoim życiu osobistym".
Są też fragmenty ustawy z 1993 roku, opisujące warunki dopuszczalności w Polsce przerywania ciąży (gdy ciąża zagraża zdrowiu i życiu kobiety, jest skutkiem czynu zabronionego - np. gwałtu lub kazirodztwa lub gdy płód jest trwale i nieodwracalnie uszkodzony).
Wystawa Sojuszu i Federacji na rzecz Kobiet przedstawia też "mapę aborcyjną świata". Oznaczono na niej dwoma kolorami kraje, gdzie aborcja jest dopuszczalna (kolor zielony) i te, gdzie panuje częściowy lub całkowity jej zakaz (czerwony). Polskę oznaczono kolorem czerwonym.
Po drugiej stronie ulicy Pięknej zebrała się z kolei kilkunastoosobowa grupka obrońców życia z "Fundacji Pro - Prawo do Życia". Działacze Fundacji mieli ze sobą transparenty prezentujące fotografie rzeczywistych skutków aborcji - zakrwawionych płodów ludzkich. Jedną z nich zestawiono ze wzbudzającą konrowersje w środowiskach pro-aborcyjnych fotografią Hitlera i podpisem: "aborcja - zalegalizowana przez Hitlera 9.03.1943".
Na czwartek w Sejmie zaplanowano pierwsze czytanie obywatelskiego projektu zmian w ustawie o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Projekt dotyczy prawnej ochrony życia ludzkiego w każdej fazie jego rozwoju.
kab/PAP