W tym mieście doświadczenie piękna nieustannie miesza się z bólem. Z tęsknotą za latami, gdy żyli tu razem Polacy, Żydzi, Ukraińcy, Ormianie. Ze współczuciem dla zabytków, z którymi tak okrutnie obszedł się czas.
Pan Brzeżan w cudnej mieszka okolicy! – pisał Juliusz Słowacki w poemacie „Jan Bielecki”. Rzeczywiście, pagórkowaty krajobraz z połyskującym w dole stawem wygląda malowniczo. Nie na darmo Brzeżany, dawna rezydencja rodu Sieniawskich, nazywane są „małą Szwajcarią”. Żeby zobaczyć je w całej krasie, wspinamy się na wzgórze Storożysko z XVII-wiecznym klasztorem bernardynów. Brama klasztoru okazuje się zamknięta. W kompleksie znajduje się obecnie więzienie dla nieletnich, a kościół, oddany w użytkowanie grekokatolikom, czynny jest tylko w niedziele.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Szymon Babuchowski /GN 26/2011