Obok pozbieranych z zakamarków serc osieroconych rodziców okruszków życia ich dzieci nie da się przejść, nie uroniwszy łzy. Z powodu emocji towarzyszących lekturze trzeba ją sobie dawkować jak lekarstwo.
Dzieląc się z nami swoimi wspomnieniami z okresu ciąży, porodu, odchodzenia i czasu po śmierci wyczekiwanych dzieci, matki i ojcowie uczą czytelnika właściwie ustalać priorytety i nie przejmować się błahostkami. I chociaż w opisanych historiach radość z zostania rodzicem była „krótkodystansowa”, to ich maleńkie dzieci pozostawiły po sobie nie tylko gipsowe odciski małych stóp, lecz w istotny sposób odcisnęły ślad w dalszym życiu bliskich. O ich ciągłej obecności w dalszej drodze osieroconych rodziców świadczy zarówno mówienie w czasie teraźniejszym o zmarłym w odpowiedzi na pytanie o liczbę dzieci („jestem matką dwóch synów”), jak i czułe gesty pamięci. Opisując swoje doświadczenia, rodzice zmarłych w wieku okołoporodowym dzieci pokazują, że nie ma jednego sposobu przeżywania żałoby ani okresu jej trwania. Z perspektywy czasu mówią, jakie słowa i uwagi były dla nich raniące oraz w jaki sposób można wspierać osoby w żałobie, by faktycznie pomagać. Szczególnie cenne są dwugłosy – te same historie opowiedziane z perspektywy mamy i taty uwidaczniają różnice w postrzeganiu rzeczywistości i przeżywaniu żałoby przez kobiety i mężczyzn. 26 zebranych w książce historii uzupełnia krótkie opracowanie pokazujące żałobę z poziomu wiedzy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Ilona LORENZ