Sekretarz generalny Amnesty International (AI), Salil Shetty z Indii, wezwał w sobotę w Kairze kraje członkowskie Ligi Arabskiej do zajęcia wobec władz Syrii takiego samego stanowiska, jak wobec dyktatora Libii Muammara Kadafiego.
Shetty po sobotnim spotkaniu z sekretarzem generalnym Ligi Arabskiej, Amrem Musą, z którym omówił sytuację w Syrii i na całym Bliskim Wschodzie, tego samego dnia sformułował postulaty wobec Ligi w rozmowie z dziennikarzami.
Skrytykował Ligę za "stosowanie podwójnej miary" wobec wydarzeń w Libii i wydarzeń w Syrii.
Liga Arabska - powiedział Shetty - izolowała dyplomatycznie reżim Kadafiego i potępiła bez ogródek zbrodnie popełnione na ludności Libii. Tymczasem 13 czerwca, w dwa miesiące po wybuchu protestów politycznych w Syrii, wobec represji rządowych, które spowodowały śmierć setek ludzi, Amr Musa ograniczył się do stwierdzenia, że sytuacja w Syrii jest "niebezpieczna i niepokojąca".
Sytuacja w Syrii pogarsza się z dnia na dzień, ludność ucieka z kraju, zaś ataki sił rządowych przeciwko uczestnikom protestów nie ustają; rząd w Damaszku nie pozwala na działalność międzynarodowych organizacji obrońców praw człowieka na terenie Syrii - mówił dziennikarzom sekretarz generalny AI.
Jego zdaniem, sytuacja w tym kraju, którego ludność jest skazana na ogromne cierpienia, może okazać się jeszcze gorsza niż w Libii.
Shetty uważa, że Liga Arabska powinna zdecydowanie potępić działania syryjskiego reżimu, jak to uczyniła wobec władz Jemenu i Bahrejnu.
Drugim celem naszej wizyty w Kairze - oświadczył Shetty na spotkaniu z dziennikarzami - było zwrócenie uwagi władz egipskich na bezzasadność dalszego utrzymywania w kraju przed wyborami jurysdykcji wojskowej wobec cywilów.
Przypomniał, że w ciągu ostatnich lat sądy wojskowe prowadziły od siedmiu do dziesięciu tysięcy spraw przeciwko cywilnym obywatelom i jest to tradycja, która "nie licuje z nowym obliczem Egiptu, ponieważ tego rodzaju rozprawy nie dają oskarżonym wystarczających gwarancji prawnych".