Trwające w Kenii od końca czerwca zamieszki są kulminacją frustracji narastających pośród tych, którzy wybrali Williama Ruto na prezydenta. Teraz nazywają go obraźliwie „Zakayo”, jak w Biblii w języku suahili określa się chciwego poborcę podatkowego.
Ruto doszedł do władzy w 2022 r., obiecując stworzenie miejsc pracy i obniżenie kosztów życia. Obietnice okazały się puste, wzburzenie zaczęło wzbudzać prezydenckie najmowanie prywatnych odrzutowców i zamiłowanie do drogich zegarków. Na jaw wychodziły kolejne przejawy korupcji polityków i „bezczelna arogancja urzędników” – jak to określił Mutual Kilonzo Jr, gubernator hrabstwa Makueni – podsycająca gniew młodego pokolenia.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.