O dramatycznej historii swojego zakonu i jego założyciela mówi kamilianin o. Roman Zając. 14 lipca pamiętamy o św. Kamilu de Lellis.
Jarosław Dudała: Wasz założyciel to był gorącokrwisty Włoch, żołnierz, hazardzista, bankrut, żebrak, a potem założyciel zakonu przeznaczonego do straceńczych misji. Nawet skrót łacińskiej nazwy Waszego zakonu to MI (jak Mission Impossible). Może warto nakręcić film o św. Kamilu de Lellis z Tomem Cruise’em w roli głównej? (śmiech)
O. Roman Zając: Faktycznie Kamil już jako dziecko był krnąbrny. Była w nim jakaś buta, coś niedobrego. Miał 25 lat, kiedy się nawrócił.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jarosław Dudała Dziennikarz, prawnik, redaktor portalu „Gościa Niedzielnego”. Były korespondent Katolickiej Agencji Informacyjnej w Katowicach. Współpracował m.in. z Radiem Watykańskim i Telewizją Polską. Od roku 2006 pracuje w „Gościu”.