Rzym. Od pandemii zniknęło ponad 4 tys. sklepów

Matteo Torrioli na portalu Roma Today pisze o „pustynnieniu” Wiecznego Miasta. Podobno najgorzej jest we wschodnim Rzymie, gdzie zarabia się najmniej w stolicy. „Ale i centrum, gdzie zamknięto 1 biznes na 10, też nie radzi sobie najlepiej” – zaznacza M. Torrioli. Alarmujące dane opublikowały organizacje zajmujące się handlem, m.in. Confcommercio, bazując na różnych danych statystycznych.

Od grudnia 2019 do marca 2024 r. w Rzymie 4.347 podmiotów zamknęło działalność gospodarczą – z 37.878 placówek handlowych zostało 33.521. W ciągu ostatnich 10 lat natomiast zamknięto także 1248 barów, ale z końca 2023 r. pochodzą najnowsze, niepokojące dane, że nie otwierają się nowe firmy. I nie pomogły tzw. Superbonusy 110%, które powołano, by ratować przedsiębiorstwa w czasie i po pandemii – w niecały rok powstały i zamknęły działalność 802 podmioty.

Kryzys doświadczył szczególnie małe, osiedlowe sklepiki. Ucierpiały najpierw punkty sprzedające „produkty kultury”, np. księgarnie (595 już zniknęło, a 450 jest zagrożonych). Później zamykały się sklepy meblowe (z 2294 zostały 1963), odzieżowe i obuwnicze (z 9111 do 7852), perfumerie (zniknęło 131), aż 585 sklepów spożywczych (z 6602 do 6017) i handlujące telefonami (z 1407 do 1292).

Najgorzej jest we wschodnim Rzymie, gdzie odnotowano spadek liczby placówek handlowych o 12,17 proc., najmniej z kolei w Rzymie północnym – o 8,27 proc. Źle dzieje się także w rejonie nadmorskim w Ostii – tu spadek liczby przedsiębiorstw wyniósł 11,54 proc.

„Proces pustynnienia, trwający od kilku lat, jest obecnie zjawiskiem strukturalnym, a wynikająca z niego degradacja i brak bezpieczeństwa są coraz bardziej dostrzegane przez obywateli” – podkreśla Andrea Rotondo, prezes związku rzemieślników Confartigianato Roma. Organizacje zrzeszające przedsiębiorców opracowują plany, tzw. pakty terytorialne, polegające na tworzeniu sieci biznesowych pomiędzy stołecznymi przedsiębiorcami i tymi z sąsiednich miejscowości.