Jesteśmy świadkami kolejnego przełomu w ekologii i nie tylko. Chodzi o owady, które zjadają i trawią plastik. Czy ludzkość będzie umiała je wykorzystać? W Polsce trwają zaawansowane badania. To wyścig z czasem.
Plastik – błogosławieństwo, a zarazem przekleństwo człowieka. Materiał, który zdecydowanie ułatwił nam życie, a jednocześnie zaśmiecił planetę. Najpierw warto podać parę liczb, które mogą działać na wyobraźnię. Na świecie produkujemy ponad 450 mln ton plastiku rocznie. Ponad dwie trzecie z tego to produkty przeznaczone jedynie do jednorazowego użytku – w większości różne opakowania. Około 0,5 proc. produkcji plastiku trafia każdego roku do oceanów, a około 2 proc. do rzek. ONZ szacuje, że już w 2050 roku odpadów będzie tam więcej niż ryb. Jeden Europejczyk średnio pozostawia po sobie ponad 2 tony tego tworzywa przez całe życie. Według danych Programu Ochrony Środowiska ONZ (UNEP) niespełna 10 proc. plastikowych odpadów obejmuje recykling. Pozostałe lądują po prostu na wysypiskach lub trafiają do środowiska, niszcząc przyrodę. A prognozy ekspertów alarmują: w 2060 roku produkcja plastiku według obecnych trendów zwiększy się trzykrotnie! Trzeba powiedzieć to wyraźnie: człowiek nie radzi sobie z plastikiem. I paradoksalnie w sukurs przychodzi mu matka natura, niszczona przecież przez zalew sztucznych odpadów.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.