Polska będzie uczestniczyć w mechanizmie gwarancji dla Grecji - powiedział w piątek premier Donald Tusk. Dodał, że nie wpłynie to na finanse publiczne Polski.
"Chcę podkreślić, że Polska będzie uczestniczyła w systemie gwarancji, tak jak każdy innych członek UE. Zależy to od naszego udziału w europejskim PKB" - powiedział Tusk podczas piątkowej wspólnej konferencji prasowej z szefem Parlamentu Europejskiego Jerzym Buzkiem.
Zaznaczył, że mowa jest o gwarancjach w wysokości 250 mln euro, a nie o gotówce. Zdaniem premiera uruchomienie mechanizmu gwarancji jest mało prawdopodobne.
"Na razie nic nie wskazuje na to, aby te pieniądze musiały być użyte. Podkreślam jeszcze raz, że jest to wyraz europejskiej solidarności wobec każdego kraju, który znajduje się w kłopotach. To zobowiązanie każdego kraju członkowskiego, opisane przepisami unijnymi, a nie dobrowolny wybór tego, czy innego państwa" - wyjaśnił.
"Nie będziemy blokować zgody UE na stosowanie tego mechanizmu" - zapewnił Tusk. Wytłumaczył, że Polska dobrze wie, jak ważna jest gotowość do pomocy, czy gwarancji wtedy, kiedy jest się w potrzebie.
"Odpukać, w przyszłości też możemy znaleźć się w takiej potrzebie. Dlatego Polska była jednym z pierwszych krajów, które deklarowały pomoc w postaci gwarancji, czy gotówki - Islandii, Łotwie, czy Mołdowie" - mówił premier.
Tusk zapewnił, że sprawę konsultował z ministrem finansów Jackiem Rostowskim i nie ma powodów do niepokoju. "Tego typu działania nie mają większego znaczenia z punktu widzenia naszych finansów publicznych. Nie będą to działania, które będą miały wpływ na naszą kondycję finansową" - poinformował.