Zaburzenia oceny

Z Kościoła trzeba brud usuwać, a nie pławić się w nim.

Zobaczyłem kiedyś przy parkingu pewnej parafii, hm… toaletę (choć w odniesieniu do tego obiektu to trochę za eleganckie słowo). Zaintrygował mnie napis na drzwiach: „Zostaw to miejsce takim, jakim chciałbyś je zastać”. – Ale ja nie mam tylu pieniędzy! – jęknąłem do żony.

No właśnie – chciałoby się, żeby wszystko było piękne i czyste, z faktu jednak, że gdzieś przykościelna toaleta nie jest na odpowiednim poziomie, nie wynika, że sam kościół i cała parafia są takie. Tymczasem odnoszę wrażenie, że wielu z nas, katolików, daje sobie wmówić, że owszem, jeśli coś w Kościele jest źle, to cały Kościół jest jak szalet publiczny z minionych czasów.

Gdy przed miesiącem w felietonie „Odsiew na zasiew” napisałem coś optymistycznego o Kościele, wskazując na pewne pozytywy zaobserwowane przez proboszcza konkretnej parafii, zaraz krytycznie skomentowało to sporo zaangażowanych katolików. Pisali, że trzeba się uderzać we własne piersi i widzieć belkę we własnym oku, że to jest utwierdzanie się w dobrym samopoczuciu, ironizowali, że „jest super i nie trzeba niczego zmieniać”, wskazywali na „gargantuiczną pychę księży”. Wyciągnęli też, a jakże, księży pedofilów i biskupów zamiatających pod dywan.

Okej, tylko że ja nie pisałem o tych rzeczach. Pisałem o parafii, którą trochę znam i znam jej proboszcza, bez reszty oddanego Panu Jezusowi. Co więcej, znam całkiem sporo podobnych parafii, włącznie ze swoją własną, w której do kościoła chodzi teraz więcej wiernych, niż chodziło przed pandemią. Są u nas w niedzielę ludzie w każdym przedziale wiekowym, a uczestnictwo wiernych w życiu parafii nie wydaje mi się słabsze niż, powiedzmy, przed dekadą. Nie ogłaszam na tej podstawie triumfu Kościoła w Polsce, ale czy muszę przy każdym temacie pisać o złych rzeczach? Nie zaprzeczam im, ale też nie zamierzam podporządkowywać im wszystkiego, co myślę i wiem o Kościele. A wiem, że Kościół nie jest taki, jaki wyłania się z przekazów medialnych.

To dobrze, że jesteśmy samokrytyczni, ale bądźmy też sprawiedliwi i nie lamentujmy nad Kościołem jak nad zmarłym, bo on żyje. Kościół to nie pogoda, żeby dało się przewidzieć jego przyszłość na podstawie prognoz. Tym bardziej że te prognozy produkują bardzo stronnicze „instytuty meteorologiczne”.

Nie musimy na przykład powtarzać narzucanej nam narracji o sojuszu Kościoła z państwem albo o jakoby powszechnie mówionych politycznych kazaniach. To mit, kolportowany przez tych, którzy do kościoła nie zaglądają. Potwierdzają to badania CBOS sprzed dwóch lat. W raporcie stwierdzono m.in., że „respondenci wskazują na agitację polityczną ze strony księży tym częściej, im rzadziej uczestniczą w praktykach religijnych”.

Gdybym nie miał dystansu do tego, co przeważa dziś w przekazie medialnym, i gdybym w Kościele nie spotkał Chrystusa, tobym ten Kościół znienawidził. Ale spotkałem Chrystusa – i On tam zawsze jest, a to wszystko zmienia.


KRÓTKO:

Drogie zarządzenie

Prawie 130 tys. zł otrzymała fundacja Instytut Miast Praw Człowieka, która napisała dla warszawskiego ratusza zarządzenie o zdejmowaniu krzyży w stołecznych urzędach. Przed ogłoszeniem wyników konkursu do zarządu fundacji dołączono Katarzynę Wilkołaską, byłą pełnomocniczkę Rafała Trzaskowskiego ds. kobiet. W radzie fundacji znalazły się też dwie aktywistki LGBT, agresywnie wypowiadające się pod adresem Kościoła. Okazuje się, że tuż przed ogłoszeniem konkursu zmieniono nazwę fundacji i jej cele statutowe. Sprawia to „wrażenie, jakby działacze fundacji wiedzieli z wyprzedzeniem o tym, że konkurs ten zostanie zorganizowany” – zauważył Nikodem Bernaciak z Ordo Iuris. Prawnik stwierdził: „Trudno uznać, żeby zadanie wykonane po tak przeprowadzonym konkursie zasługiwało na wsparcie kwotą niemal 130 tys. zł z publicznych pieniędzy warszawiaków”. Ano, trudno, ale władze Warszawy nie takim rzeczom dają radę.

Wydawca niewinny

Szwajcarski sąd uniewinnił ks. Manfreda Hauke, wydawcę czasopisma, w którym opublikowano artykuł ks. Dariusza Oko o tzw. lawendowej mafii w Kościele. Wydawca był oskarżony o dyskryminację i podżeganie do nienawiści wobec osób o skłonnościach homoseksualnych. W 2022 r. został skazany na grzywnę. Tym razem sędzia nie znalazła w artykule treści ideologicznych, dyskryminujących homoseksualistów. Odważna kobieta.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Franciszek Kucharczak Franciszek Kucharczak Dziennikarz działu „Kościół”, teolog i historyk Kościoła, absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wieloletni redaktor i grafik „Małego Gościa Niedzielnego” (autor m.in. rubryki „Franek fałszerz” i „Mędrzec dyżurny”), obecnie współpracownik tego miesięcznika. Autor „Tabliczki sumienia” – cotygodniowego felietonu publikowanego w „Gościu Niedzielnym”. Autor książki „Tabliczka sumienia”, współautor książki „Bóg lubi tych, którzy walczą ” i książki-wywiadu z Markiem Jurkiem „Dysydent w państwie POPiS”.