Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują. Mt 5,44
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Słyszeliście, że powiedziano: „Będziesz miłował swego bliźniego”, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził.
A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują, abyście się stali synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych.
Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią?
Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski».
Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują. (Mt 5,44)
Jako kapelan posługujący w dawnej mokotowskiej katowni bardzo często słyszę pytanie o to, jak poradzić sobie z narastającą w sercu nienawiścią wobec stalinowskich oprawców. Trudno się dziwić, bo skala bestialstwa i tortur zadawanych polskim bohaterom w tym miejscu była przeogromna. Aż trudno o tym myśleć. A jednak musimy próbować spojrzeć na to wszystko jak uczniowie Chrystusa. Wszak i za oprawców Jezus umarł na krzyżu i dla nich zmartwychwstał. Nienawiść jest zawsze najłatwiejszym rozwiązaniem, ale nigdy nie przynosi ukojenia. Modlitwa za prześladowców odwrotnie: przynosi pokój i wolność od gniewu. A przecież „pod koniec naszego życia sądzeni będziemy z miłości” (św. Jan od Krzyża).
Ewangelia z komentarzem. "Pod koniec naszego życia sądzeni będziemy z miłości"
Zobacz: Teksty dzisiejszych czytań