Tak wielu kapłanów żyje w zbyt wielkim osamotnieniu, bez poczucia przynależności, które jest niczym kamizelka ratunkowa na burzliwym często morzu życia osobistego i pasterskiego – powiedział Papież na audiencji dla Dykasterii ds. Duchowieństwa. Podkreślił, że samotność księży to wyzwanie dla wszystkich, trzeba zadbać, by poczuli się oni jak w domu.
Franciszek mówił o tym w kontekście uwag na temat formacji stałej kapłanów. Podkreślił, że jest ona niezbędna w naszym szybko zmieniającym się świecie, który stawia nowe pytania i wyzwania. „Nie można się łudzić – mówił Papież – że samo seminarium wystarczy, kładąc pewny fundament raz na zawsze”. Szczególną uwagę zwrócił na wspomniany już problem samotności. Podkreślił, że kapłan nie może iść po swej życiowej drodze w pojedynkę. Dlatego nawiązywanie sieci bratnich relacji jest jednym z priorytetów formacji stałej.
Papież odniósł się też po krótce do dwóch innych tematów sesji plenarnej Dykasterii ds. Duchowieństwa, a mianowicie powołań i diakonatu stałego. Przyznał, że kryzys powołań jest dziś zjawiskiem coraz bardziej powszechnym i towarzyszy mu również kryzys powołania do małżeństwa. Wielu młodych wyklucza bowiem podjęcie radykalnych życiowych zobowiązań. Nie wolno nam się z tym pogodzić – powiedział Franciszek, zachęcając m.in. do wskrzeszenia Papieskiego Dzieła Powołań Kapłańskich.
Mówiąc natomiast o diakonacie stałym, Ojciec Święty przyznał, że wciąż są stawiane pytania dotyczące specyficznej tożsamości tej przywróconej po Soborze posługi. W Kościele spotkało się to z bardzo różnym przyjęciem. Do refleksji nad diakonatem stałym wezwał też ostatni synod, zwracając przy tym szczególną uwagę na diakonię miłości i służbę ubogim.
Krzysztof Bronk