Zakład karny nazywa się Beccaria. Od jutra w każdą niedzielę o 10.30 będzie można tu przyjść na Mszę św. i modlić się w intencji osadzonych, choć ich na tej Mszy nie będzie.
Zakład Karny dla Nieletnich Beccaria w Mediolanie będzie miał osobne wejście od ulicy. Na Mszę tutaj będzie mógł przyjść każdy mieszkaniec. Do tej pory mediolańczycy mogli uczestniczyć tu wyłącznie w Mszy św. bożonarodzeniowej, a liturgia w ciągu roku dostępna była tylko dla osadzonych.
„Kościół znajduje się pod teatrem Puntozero-Beccaria i ma niezależne wejście od ulicy, mimo że jest połączony z więzieniem” – pisze Rachele Callegari w „Avvenire”, największym włoskim dzienniku katolickim.
„W okolicy wybudowano około tysiąca mieszkań, co oznacza tysiąc rodzin, a nie pomyślano o kościele” – zaznacza ks. Gino Rigoldi, pierwszy kapelan Beccarii. „Spodobał mi się pomysł otwarcia go dla wszystkich, bo niedzielna Msza św. jest zawsze służbą, ale przede wszystkim dlatego, że przyprowadzanie ludzi na modlitwę do więzienia sprawia, iż w uszach dźwięczą mi jak echo słowa: »Przyjdźcie, błogosławieni, bo byłem w więzieniu, a odwiedziliście mnie«. Modlitwa tutaj nabiera jeszcze większego znaczenia, bo można modlić się w więzieniu, za więzienie i za nieletnich więźniów” – dodaje.
Pierwszą „otwartą” Mszę św. będzie sprawował wraz z ks. Gino także ks. Claudio Burgio, który niedawno zastąpił go na stanowisku kapelana. Później obaj kapłani będą się w niedzielę zmieniać, a wspomagać ich będzie także ks. Davide Baschirotto, proboszcz sąsiedniej parafii św. Jana Bosko.
Osadzeni, ze względów bezpieczeństwa, nie będą mogli brać udziału w tych Mszach, ale – jak mówi ks. Burgio – „będziemy czuli z nimi bliskość, bo ich cele są kilka metrów dalej”.
To szczególnie ważne, że inicjatywa powstała akurat w tym miejscu, bo to właśnie w Beccarii doszło w ostatnim czasie do wielu protestów. Włoska policja aresztowała aż 13 strażników oraz 8 innych funkcjonariuszy więzienia, zarzucając im złe traktowanie nieletnich i stosowanie wobec nich tortur. W całych Włoszech zarządzono alert bezpieczeństwa w aresztach. Także w ostatnich dniach więźniowi z Beccarii udało się uciec z eskorty podczas przenoszenia go wraz z dwoma innymi do więzienia w prowincji Brescia. Jego poszukiwania nadal trwają.
Ksiądz Gino marzy, że sytuacja w przyszłości na tyle się poprawi, iż także osadzeni będą mogli brać udział we wspólnych Mszach. Mieszkańcy będą się tu modlić głównie za nich, ale także za wychowawców i edukatorów, by byli „bardziej kompetentni i bardziej skuteczni w pracy resocjalizacyjnej”.
Niemal wszyscy osadzeni tutaj są obcokrajowcami, wyznania muzułmańskiego. Ale – jak podkreśla ks. Rigoldi – bardzo często zdarza się, że ci, którzy nie są chrześcijanami, biorą udział w niedzielnej Mszy, by być razem.
„Zobaczymy, ilu ludzi z zewnątrz przyjdzie. Ja wierzę, że będzie ich dużo, bo na Mszy bożonarodzeniowej kościół jest zawsze pełny. Jeśli zajdzie taka potrzeba, w przyszłości będziemy odprawiać i dwie Msze” – dodaje kapłan.
baja /Avvenire