Ten epizod ewangeliczny mógłby świadczyć o zuchwałości Jezusa: „Syn Człowieczy jest Panem szabatu”.
Ten epizod ewangeliczny mógłby świadczyć o zuchwałości Jezusa: „Syn Człowieczy jest Panem szabatu”. Czy dlatego tolerował, że Jego uczniowie zbierali kłosy w szabat i w szabat sam zrobił to, czego „nie wolno” – uzdrowił chorego w synagodze? Ktoś taki, jak mówił C.S. Lewis, musiałby być albo kłamcą, albo szaleńcem, albo Bogiem we własnej osobie. Może być tylko jeden Pan szabatu: Ten, który ustanowił szabat – Bóg Stwórca. Wielokrotnie, zarówno w Ewangeliach synoptycznych, jak i u św. Jana, Jezus mówi rzeczy, które przekraczają granice ludzkiej natury, i wysuwa roszczenia, które można usprawiedliwić jedynie tajemnicą Jego Boskiej tożsamości.
Gdy Jego uczniowie zajęli się łuskaniem kłosów w szabat, co niektórzy faryzeusze uznali za naruszenie spoczynku szabatu, Jezus wziął ich w obronę, odwołując się do historii króla Dawida, który wraz ze swoimi towarzyszami jadł chleby pokładne z przybytku Mojżesza, mimo że żaden z nich nie był kapłanem-lewitą. W odpowiedzi na krytykę faryzeuszów Jezus mówi w istocie: „Ja jestem królem, a moi uczniowie są jak Ja konsekrowani, dlatego mogą zachowywać się jak kapłani królewscy”. Podczas gdy wszyscy świeccy Żydzi powstrzymywali się w szabat od pracy – nawet od gotowania i pieczenia – kapłani składali w świątyni ofiary szabatowe, między innymi chleby pokładne. Choć na pierwszy rzut oka „naruszają” spoczynek szabatu, niemniej pozostają „bez winy”. Ponieważ są kapłanami, znajdują się w świątyni i ofiarowują siebie samych, jak chleby pokładne, Bogu. Jak może powiedzieć coś takiego, skoro spotkanie z faryzeuszami nie ma miejsca w świątyni, ale wśród pól Galilei? „Oto tu jest coś większego niż świątynia”; „Oto tu jest cos więcej niż szabat”.
Każdy faryzeusz wiedział doskonale, że świątynia jest miejscem Bożej obecności na ziemi. To czyniło ją wyjątkową i świętą. Było to mieszkanie Boga. On sam jest Bożą obecnością, która znalazła dla siebie nowe miejsce przebywania – ludzką egzystencję. Jego uczniowie odtąd na stałe będą cieszyć się bliskością Boga. Ich życie stanie się miejscem oddawania Mu czci, odprawiania liturgii świętości dnia codziennego. Czemu Jezus wybrał człowieka z uschłą ręką, by na nim pokazać powrót Boga do swej prawdziwej świątyni, z której został przepędzony w skutek grzechu i idolatrii? „Jeśli zapomnę cię, Jeruzalem, niech uschnie moja prawica” – mówi Psalm 137. A w innym miejscu: „Ten, kto nie trwa we Mnie, zostanie wyrzucony jak winna latorośl i uschnie” (J 15). Nasza zachodnia cywilizacja zapomniała o swych chrześcijańskich korzeniach i usycha na naszych oczach, roztrwoniwszy wielki kapitał duchowy przekazany jej przez Ojca. Zajęła się niemalże wyłącznie sprawami materialnymi i gospodarczymi, jej serce stało się zatwardziałe, toteż usycha, bo nie krążą w niej soki Bożego życia. Wyciągnij twoją rękę – mówi Jezus – aby na nowo stała się zdrowa i abyś za jej pomocą odzyskał zdolność kochania i uwielbiania Twego Stwórcy.