Raport komisji Millera, badającej przyczyny katastrofy smoleńskiej, ma być opublikowany dopiero po wyborach - informuje „Newsweek”. A jeszcze niedawno premier mówił o terminie czerwcowym.
Może to oznaczać, że rząd chce uniknąć tematów smoleńskich w kampanii wyborczej. Dzięki temu, Donald Tusk nie będzie musiał na krótko przed głosowaniem dymisjonować urzędników odpowiedzialnych za zaniedbania, które przyczyniły się do katastrofy.
Według "Newsweeka", to nie premier zdecydował o opóźnieniu publikacji raportu, ale jest to skutkiem konfliktu między premierem Donaldem Tuskiem a szefem MSWiA Jerzym Millerem. - Raport to polisa ubezpieczeniowa Millera wobec Tuska - stwierdził bliski współpracownik Millera. Według rozmówcy tygodnika, premier bardzo krytycznie ocenia sposób, w jaki Miller kieruje resortem spraw wewnętrznych. - Miller chce dotrwać do wyborów jako minister. Stąd opóźnianie raportu. Po wyborach szefem MSWiA nie będzie na pewno - powiedział współpracownik Tuska.
"Newsweek" pisze, że raport komisji Millera może się ukazać pod koniec października lub na początku listopada, czyli już po wyborach parlamentarnych.
jd, wp.pl