Celem życia chrześcijańskiego jest zjednoczenie z Bogiem, a nie posiadanie spektakularnych darów duchowych – przypomina ks. dr Grzegorz Strzelczyk w rozmowie z Dominiką Szczawińską.
Duch Święty działa tak, jak chce i kiedy chce. Przede wszystkim przychodzi, aby nas jednoczyć. Jeśli zdarzają się rzeczy spektakularne, to są one "skutkiem ubocznym", to jest taki bonus. Celem życia chrześcijańskiego jest zjednoczenie z Bogiem, a nie posiadanie spektakularnych darów duchowych – mówi ks. dr Grzegorz Strzelczyk.
Pojawia się pytanie: co zrobić z apetytem na spektakularne działanie Ducha Świętego? Co z frustracją, kiedy tak nie działa?
– Może warto się nie nastawiać na to, co Duch Święty ma zrobić i nie dyktować Mu tego. Bo nam też grozi to, co Jezus wyrzuca faryzeuszom. Plemię żmijowe żąda znaków, a żaden nie będzie im dany poza znakiem Jonasza, czyli poza zmartwychwstaniem. Jeżeli my próbujemy szukać znaku, który przekroczy zmartwychwstanie, to jesteśmy na błędnej ścieżce – tłumaczy rozmówca Dominiki Szczawińskiej.
W najnowszym podcaście rozmawiamy także o tym, co klasyczni mistrzowie duchowi podpowiadają w związku z duchowymi darami i co mówi o nich Katechizm Kościoła Katolickiego.
Wejdź i słuchaj: Więcej podcastów „Gościa Niedzielnego”
Dominika Szczawińska