Fundacja postuluje, aby Polska wyszła z inicjatywą, by rozwiązania z tzw. ustawy Kamilka przyjęła cała wspólnota.
Fundacja chce przekonać premiera, by podczas rozpoczynającej się 1 stycznia 2025 r. polskiej prezydencji rząd Donalda Tuska zarekomendował państwom członkowskim wspólnoty wdrożenie procedur chroniących dzieci podczas ich pobytu w szkołach oraz innych placówkach. W Polsce takie standardy ochrony małoletnich obowiązują od połowy lutego tego roku. "Jedynym krajem unijnym obok Polski mającym w pełni takie regulacje jest Irlandia" - podkreśliła.
"Polska ma wielkie zasługi w zakresie praw dzieci. To z Polski przed laty wyszła inicjatywa uchwalenia międzynarodowej Konwencji o prawach dziecka. Dziś też mamy do zaproponowania innym państwom przepisy, które wzmacniają bezpieczeństwo dzieci" - powiedziała PAP Renata Szredzińska, prezeska FDDS.
Standardy ochrony dzieci przed krzywdzeniem to zbiór zasad, które pomagają tworzyć bezpieczne i przyjazne środowisko w szkołach, przedszkolach i innych placówkach działających na rzecz dzieci.
W placówce, która spełnia te standardy, nie pracują osoby mogące zagrażać bezpieczeństwu dziecka, wszyscy pracownicy wiedzą, jak rozpoznawać symptomy krzywdzenia dziecka oraz jak podejmować interwencję w przypadku podejrzenia, że dziecko jest ofiarą przemocy, dzieci dowiadują się, jak unikać zagrożeń w kontaktach z dorosłymi i rówieśnikami oraz gdzie szukać pomocy w trudnych sytuacjach życiowych.
"Zdajemy sobie sprawę, że tworzenie unijnego prawa to długi proces, więc podczas półrocznej prezydencji nie da się uchwalić i wdrożyć dyrektywy zawierającej wskazane przez nas przepisy. Ale realne jest zainicjowanie takich prac i przekonanie rządów innych państw, że warto takie prawo wdrożyć" - oceniła szefowa FDDS.
Standardy ochrony dzieci zapisane są w nowelizacji Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego oraz niektórych innych ustaw z lipca 2023 r., czyli w tzw. ustawie Kamilka.
Została ona uchwalona pod koniec poprzedniej kadencji Sejmu pod presją specjalistów zajmujących się prawami dziecka i opinii publicznej. Społeczeństwo poruszone było wtedy cierpieniem, jakiego doświadczył ośmioletni Kamil z Częstochowy, zakatowany przez znęcającego się nad nim od dawna ojczyma. Otoczenie, pomoc społeczna, wymiar sprawiedliwości nie uchroniły chłopca. Eksperci zaproponowali wtedy przepisy, które miały realnie wzmocnić ochronę dzieci przed tego typu sytuacjami.
"To straszne, że dopiero tragedia dziecka doprowadziła do społecznej i politycznej mobilizacji, by stworzyć skuteczniejsze narzędzia do ochrony dzieci. Nie ma powodu, by inne kraje też dopiero po takiej tragedii zdecydowały się na poprawę przepisów. Chcemy podzielić się z całą UE rozwiązaniami, które mogą takim sytuacjom zapobiegać" - powiedziała Renata Szredzińska.
Fundacja do końca maja zbiera na stronie fdds.pl podpisy pod apelem o włączenie praw dziecka w priorytety polskiej prezydencji w UE. "Polska powinna odważnie wytyczać nowe ścieżki ochrony dzieci dla całego kontynentu i z dumą promować przyjęte w naszym kraju rozwiązania" - brzmi fragment petycji do Donalda Tuska.