Zaproszeni na salony

Mamy nadzieję na niebo. Tego uczy nas dzisiejsza uroczystość.

1. Mamy nadzieję na niebo. Tego uczy nas dzisiejsza uroczystość. Nadzieja nie oznacza jednak biernego oczekiwania, ale raczej aktywne przygotowanie do tego, co ma nastąpić. Paweł zachęca nas, abyśmy „postępowali w sposób godny powołania, do jakiego zostaliśmy wezwani, z całą pokorą i cichością, z cierpliwością, znosząc siebie nawzajem w miłości”. Skoro zostaliśmy zaproszeni na „niebieskie salony”, nie możemy taplać się w błocie grzechu, brudzie rozpaczy ani pozwolić, by nasza miłość pokryła się kurzem rutyny czy obojętności. Wymienione cnoty z pewnością nie są przypadkowe: pokora, cichość, cierpliwość, znoszenie siebie nawzajem w miłości. Wiele naszych upadków płynie z niecierpliwości. Chcemy szybkiej satysfakcji – tak nas wyćwiczyła współczesna cywilizacja. Tymczasem na niebo czeka się całe życie, żyjąc pięknie: pracując, cierpiąc, kochając. Skoro jestem zaproszony na bal, to muszę przygotować odpowiedni strój, właściwe buty, wykąpać się i wylać na siebie najlepsze perfumy itd. Inaczej mnie nie wpuszczą. Nie wolno pozwolić, żeby mole zjadły suknię balową lub smoking.

 

2. Apostoł w kolejnym akapicie powtarza najpierw słowo „jeden”. Jeden Bóg i Ojciec, jedno Ciało i jeden Duch, Pan, chrzest, jedna nadzieja, wiara. A potem słowo „wszystko”: Ojciec wszystkich, który jest i działa ponad wszystkimi, przez wszystkich i we wszystkich. Ostatecznie jest jedno źródło i jeden cel wszystkiego i wszystkich. Bóg jest źródłem różnorodności, a zarazem jedności. Dotyczy to świata ludzi, ale i kosmosu. Każdemu z nas została dana łaska – ten sam Duch, ten sam chrzest, ta sama wiara. Ale w każdym z nas ta łaska inaczej pracuje. Ostatecznie Bóg chce być wszystkim we wszystkich. Ale póki co ważne jest to, aby Bóg był wszystkim dla mnie. Aby widzieć pod warstwą rzeczywistości pełną różnych spraw, kolorów, kształtów, form, religii jedność wynikającą z prawdy o jednym Bogu. „Wszyscy bogowie pogan to ułuda” (Ps 96,4). Kiedy dojdziemy do nieba, nie zobaczymy tam Zeusa, Buddy czy Mahometa, ale jedynego Boga, który stworzył świat.

 

3. Na razie jesteśmy pielgrzymami ku Bogu, zwiastunami nadziei dla świata, który bezskutecznie próbuje budować raj na ziemi. Słowo Boże jest obietnicą, która spełni się w przyszłości. Mamy żyć zgodnie ze swoim ziemskim powołaniem jako budowniczowie Kościoła, jako zwiastunowie jutrzenki. Niebo przyjdzie jako dar. Nie będzie owocem naszych wysiłków. Naszym zadaniem jest tęsknić, czuwać, trwać mimo przeciwności, nie dać się złu, nie kupować tandetnej ideologii głoszonej przez rewolucjonistów spod czerwonej, zielonej czy tęczowej flagi. To niezwykle przekonujące, że chrześcijańska nadzieja nie jest opisana w Biblii jak reklamówka wczasów all inclusive. W ujęciu św. Pawła wielka obietnica Boża zawiera dwa elementy. Pierwszy: „Aż dojdziemy wszyscy razem do jedności wiary i pełnego poznania Syna Bożego” – pełnia poznania, wszystko stanie się jasne. Druga: „do człowieka doskonałego, do miary wielkości według Pełni Chrystusa”. Osiągniemy doskonałość w człowieczeństwie, którego wzorem jest Jezus Chrystus.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Ks. Tomasz Jaklewicz Ks. Tomasz Jaklewicz