Czy przypadkiem prawo antydyskryminacyjne nie naruszają praw chrześcijan? Takie pytanie do brytyjskiego rządu skierował Europejski Trybunał Praw Człowieka
Czworo Brytyjczyków złożyło skargę do Strasburga, po tym jak (paradoksalnie) padli ofiarą przepisów antydyskryminacyjnych, a ich odwołania w brytyjskich sądach nie przyniosły skutków.
Wśród skarżących są: Nadia Eweida, pracownica British Airways, której zabroniono nosić w pracy krzyży. Lilian Ladelle zwolniono dyscyplinarnie, po tym, jak odmówiła prowadzenia ceremonii ślubnych partnerów tej samej płci. Gary McFarlane, seksuolog - odmówił prowadzenia terapii par homoseksualnych, Shirley Chaplain, pielęgniarka, którą również zwolniono za noszenie krzyżyka w pracy.
Trybunał w Strasburgu uznał, że w wymienionych przypadkach mogło dojść do naruszenia praw brytyjskich obywateli. Zajmie się ich skargą.
Andrea Minichiello Williams, prezes Chrześcijańskiego Centrum Prawnego (CLC), które pomaga chrześcijanom popadającym w konflikt z prawem antydyskryminacyjnym, podkreśla, że to prawo powoduje wzrost niechęci w stosunku do chrześcijan, a sądy w tym kraju są wobec nich niesprawiedliwe. Williams wierzy, że jeśli powiedzie się im w Strasburgu, otworzy się droga do naprawy niesprawiedliwego prawa w taki sposób, by chrześcijanie mogli w pracy postępować w zgodzie z sumieniem, nie będąc narażonym na szykany z powodu wyznawanej wiary i poglądów.
lifesitenews.com/jad