Wyjęte z Dziejów Apostolskich pierwsze czytanie to fragmenty opowieści o kluczowym dla dziejów Kościoła wydarzeniu: oto włączeni zostają do niego przez chrzest pierwsi poganie.
Wyjęte z Dziejów Apostolskich pierwsze czytanie to fragmenty opowieści o kluczowym dla dziejów Kościoła wydarzeniu: oto włączeni zostają do niego przez chrzest pierwsi poganie. Do tej pory Kościół tworzyli bowiem Żydzi, którzy uwierzyli, że Jezus był zapowiadanym przez proroków Mesjaszem. Teraz przestaje to być regułą. Z czasem, gdy Kościół będzie się rozrastał, pochodzący z judaizmu staną się w nim mniejszością.
Decyzja Piotra, która dla wielu będzie pewnym zaskoczeniem, została spowodowana splotem paru okoliczności. Pierwszą było spotkanie pobożnego setnika Korneliusza, któremu anioł każe sprowadzić do domu nieznanego wcześniej Piotra, wskazując przy tym, gdzie go znajdzie. Drugą było widzenie, w którym Bóg mówi Piotrowi, by nie nazywał nieczystym tego, co On sam oczyścił. Piotr nie wie z początku, że chodzi o nieczystych dla Żydów pogan. Ale wkrótce to zrozumie. Trzecią – o której słyszymy w dzisiejszym czytaniu – było zstąpienie na pogan Ducha Świętego. W tych okolicznościach Piotr uznał, że Boga trzeba słuchać!
Jest pewnym paradoksem, że judaizm czasów apostolskich znał zapowiedzi Starego Testamentu dotyczące pragnienia Boga, by przez Izraelitów Jego błogosławieństwo otrzymały ludy całej ziemi. Także Jezus, o czym pierwsi chrześcijanie na pewno wiedzieli, nie tylko czasem czynił cuda na rzecz pogan, ale kazał uczniom głosić Ewangelię całemu światu. Mimo to potrzeba było tej Bożej interwencji, by Kościół zrozumiał, że powinien otworzyć się na pogan. Bo Bóg jest dobry dla wszystkich i nie chce niczyjego potępienia.
To ważna lekcja także dla Kościoła XXI wieku. Można, akcentując różne sprawy, nie dostrzegać czegoś, co w Kościele jest od zawsze. Na przykład w dobie polemik z nieufnością podchodzi się do postawy otwartości i dialogu, wynikającej z pragnienia dzielenia się ze wszystkimi Dobrą Nowiną. Tymczasem prawda jest taka, że zawsze trzeba przed tym, czego sami chcemy, stawiać to, czego chce od Kościoła Bóg. Koniecznie jednak, rozsądnie czytając znaki czasu i nie myląc jednego z drugim.