Polskie i rosyjskie myśliwce uczestniczyły we wtorek w ćwiczeniach NATO i Rosji sprawdzających współdziałanie w razie porwania samolotu. "Vigillant Skies 2011" to pierwsze tego typu ćwiczenie między sojuszem a Rosją.
"To pierwsze ćwiczenie sprawdzające skuteczność CAI - Cooperative Airspace Initiative - zaproponowanej w 2002 roku - rok po ataku terrorystycznym na World Trade Center" - powiedział pełnomocnik ministra obrony ds. budowy i wdrażania Narodowego Centrum Wspomagania Operacji Powietrznych emerytowany generał dywizji Henryk Pietrzak.
Ćwiczenie "Czujne przestworza" ma sprawdzić, na ile sprawnie ośrodki kontroli ruchu powietrznego państw NATO i Rosji przekazują sobie obraz sytuacji w czasie rzeczywistym.
Scenariusz ćwiczenia przypomniał jego dyrektor, pułkownik czeskich sił zbrojnych Petr Mikulenka. Transportowy C295 imitował samolot komunikacyjny ATR-72, który wystartował z Krakowa i leciał do Oslo. Kilka minut po starcie kontrola lotów straciła z nim kontakt, a załoga wysłała sygnał z kodem wskazującym, że samolot został porwany. Polskie siły powietrzne poderwały parę dyżurną F-16, które przechwyciły "porwany" samolot, by sprawdzić, co sie dzieje. Samolot zboczył z wyznaczonego kursu i skierował się na wschód, ku granicy polsko-rosyjskiej. Z ośrodka koordynacyjnego NATO w Warszawie do Moskwy wysłano informację, że porywacze żądają lądowania w St. Petersburgu.
Nad Rosją samolot przechwyciły rosyjskie Su-27. Nad obwodem kaliningradzkim, gdy sytuacja na pokładzie "uprowadzonej" maszyny została opanowana, samolot poprosił o zgodę na powrót do Polski i skierował się w kierunku Malborka, rosyjskie myśliwce odprowadziły go do granicy. "Po raz pierwszy miała miejsce taka kooperacja myśliwców Rosji i NATO przy takim scenariuszu" - zaznaczył Mikulenka.
"Byliśmy świadkami zadziałania w czasie rzeczywistym. To duży krok w relacjach NATO-Rosja; zagrożenie terrorystyczne jest wspólne dla całego świata" - ocenił dyrektor generalny natowskiej agencji NC3A zajmującej się nowymi technologiami Georges D'Hollander, emerytowany belgijski generał.
W środę analogiczne ćwiczenie z użyciem realnych samolotów odbędzie się między Turcją i Rosją nad Morzem Czarnym.
Jak powiedział Pietrzak, ćwiczenie jest sprawdzianem przydatności systemu, ale i całej inicjatywy dla systemu obrony powietrznej i ośrodków reagowania. Zaznaczył, że ćwiczenie dotyczyło nie tyle postępowania z uprowadzonym samolotem, co współdziałania i wymiany informacji między ośrodkami NATO i Rosją.
Przedstawiciel kwatery głównej NATO Michał Olejarnik podkreślił, że "bardzo ważne centrum antyterrorystyczne NATO powstaje właśnie w Warszawie, która będzie istotnym elementem systemu dowodzenia, który w realny sposób wpłynie na bezpieczeństwo obywateli korzystających z linii lotniczych". Dowodzenie parą dyżurną polskich F-16 odbywało się właśnie z Warszawy.
Zapoczątkowana w 2002 r. CAI - inicjatywa współpracy w przestrzeni powietrznej - była jednym z pierwszych projektów nowo powstałej Rady NATO-Rosja. Obecnie na system składają się cztery ośrodki w krajach NATO i cztery w Rosji od Norwegii przez Rosję po Turcję. Centrum koordynacyjne NATO mieści się w Warszawie, rosyjskie centrum koordynacyjne w Moskwie. Pierwsza faza - studium wykonalności - objęła lata 2004-2005, po czym przystąpiono do technicznego wdrożenia systemu wymiany danych. W 2009 r. rozpoczęła się trwająca do dziś faza testów poprzez ćwiczenia. System jest otwarty dla kolejnych krajów NATO i partnerskich; zapoczątkowano konsultacje z Finlandią i Ukrainą.