Prawie 100 dziennikarek w całym kraju podpisało list przeciw aborcji. Apel skierowany do parlamentarzystów, lekarzy i przedstawicieli innych mediów, jest głosem sprzeciwu wobec prób liberalizacji ustawy antyaborcyjnej.
Sygnatariuszki domagają się wprowadzenia całkowitej ochrony życia w fazie prenatalnej. Dziennikarki przypominają, że „obecne prawo pozwala na dokonywanie aborcji ludzi uznanych za chorych czy niepełnosprawnych”, a „obywatelski projekt wprowadzający prawną ochronę nienarodzonych jest szansą na naprawę tego stanu rzeczy”. „Prawo, które nie chroni najbardziej bezradnych i bezbronnych, staje się barbarzyńskie” - podkreślają obrończynie życia.
W „Liście dziennikarek przeciwko aborcji” czytamy też, że Polki „nie godzą się również na naciski lobby aborcyjnego, nie działającego w interesie kobiet i społeczeństwa, ale we własnym. Wprowadzenie ochrony wszystkich poczętych ludzi unieszkodliwi swego rodzaju bombę aborcyjną, która już teraz niszczy matki, ojców, całe rodziny oraz powoduje rozkład społeczeństwa”. „Brak poparcia dla ochrony życia oznaczałby również wygraną lobby aborcyjnego, któremu marzą się wysokie wskaźniki aborcji, zyski z kontraktów z Narodowym Funduszem Zdrowia oraz ze sprzedaży sprzętu i środków farmakologicznych stosowanych do aborcji”.
Akcję koordynuje i organizuje Natalia Dueholm, redaktor „Opcji na prawo”. W rozmowie z „Gościem Niedzielnym”, podkreślając że „aborcja to wykonanie wyroku śmierci na niewinnej istocie ludzkiej”, pyta czy w takim razie „coś takiego powinno być legalne? W państwie prawa nie skazuje się niewinnych na śmierć. Aborcja to również atak na duchowe życie kobiety”.
List podpisały dziennikarki tygodników katolickich, m.in. "Gościa Niedzielnego", "Przewodnika Katolickiego", Telewizji Polskiej, Radia oraz portali chrześcijańskich jak franciszkańska3. Nadal można składać podpisy za pośrednictwem strony internetowej. Pod koniec czerwca br. w sejmie ma odbyć się debata nad nowelizacja ustawy aborcyjnej.
Szczegóły znajdziesz tu: http://za-zyciem.pl/
Joanna Bątkiewicz-Brożek