Trzecia mowa świętego Piotra zapisana w Dziejach Apostolskich to kolejny akt historii rozgrywającej się po zesłaniu Ducha Świętego.
Trzecia mowa świętego Piotra zapisana w Dziejach Apostolskich to kolejny akt historii rozgrywającej się po zesłaniu Ducha Świętego. Tym razem Piotr przemawia nie do zgromadzonego ludu, ale do żydowskich zwierzchników. Jak napisał św. Łukasz, autor Dziejów Apostolskich, adresatami Piotrowego przemówienia są przełożeni, starsi, uczeni, arcykapłani Annasz, Kajfasz, Jan, Aleksander i „ilu ich było z rodu arcykapłańskiego”. Powodem wystąpienia przed tak zacnym gronem był dokonany przez Piotra i Jana cud – uzdrowienie człowieka chromego od urodzenia. Apostołowie twierdzili, że zrobili to mocą „Jezusa Chrystusa Nazarejczyka”, skazanego na śmierć. Przy okazji głosili naukę o „zmartwychwstaniu umarłych w Jezusie”, która dla przywódców Izraela musiała być nie do przyjęcia. Kapłani bowiem należeli do stronnictwa saduceuszów, którzy, w przeciwieństwie do faryzeuszów, nie wierzyli w możliwość powstania z martwych. Głoszenie zmartwychwstania uważali więc za herezję godzącą w podstawy ich wiary.
Piotr w swojej mowie jasno wskazuje, że wydając Jezusa na ukrzyżowanie, przywódcy Izraela wystąpili przeciw Bogu. On jednak sobie z tym poradził: wskrzesił Syna. I uczynił Go „głowicą węgła”, czyli pierwszym, podstawowym kamieniem Bożej budowli. To także było uderzeniem w pozycję przywódców. Wszak oni za „głowicę węgła” Izraela uważali samych siebie; władzę nad Izraelem mieli – tak uważali – z nadania Boga. Na razie jednak nie będą podejmowali wobec Piotra i Jana ostrzejszych działań. Nie mogąc zaprzeczyć, że dokonali cudu, będą chcieli tylko zabronić im przemawiania w imię Jezusa. Piotr jednak odpowie im, że rozsądniej jest słuchać Boga niż ludzi, nawet tak wysoko postawionych jak jego słuchacze.
Dla uczniów Chrystusa w XXI wieku to ważna lekcja: nie są istotne funkcje, zaszczyty, godności, ważne jest to, czy człowiek słucha Boga. Arcyważne jest też jednak dla nas stwierdzenie Piotra, że „nie ma w żadnym innym – niż w Jezusie – zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, przez które moglibyśmy być zbawieni”. Ani Budda, ani Mahomet, ani ktokolwiek inny nie może dać człowiekowi zbawienia. Jedynym Zbawicielem człowieka, który może dać mu życie wieczne, jest Jezus Chrystus.