Maryja i Jej Syn zapewne są do siebie bardzo podobni. Z takiego założenia wyszedł profesor Átila Soares da Costa Filho. Tworząc rekonstrukcję twarzy Bogurodzicy, skorzystał więc z rysów mężczyzny odbitych na Całunie Turyńskim. Nadał im jednak łagodniejszy, kobiecy wyraz.
Próbę rekonstrukcji wyglądu twarzy Marii z Nazaretu podjął profesor Átila Soares da Costa Filho, pochodzący z Rio de Janeiro nauczyciel akademicki, plastyk i historyk sztuki. Maryja w jego pracy ma ciemne włosy i ciemną oprawę oczu, charakterystyczne dla urody semickiej. Jej twarz jest piękna, emanująca godnością i jakąś wewnętrzną jasnością.
Pomoc sztucznej inteligencji
– Niektórzy byli oburzeni faktem, że w mojej rekonstrukcji młoda Maria uśmiecha się jasnym i świetlistym uśmiechem. Myślę, że jeśli ktoś jest przerażony uśmiechem Matki Bożej, pilnie potrzebuje psychologa lub egzorcysty – mówi specjalnie dla „Historii Kościoła” prof. Átila Soares. – „Odzyskana” przeze mnie Maria nie jest postacią z tolkienowskich opowieści. Jest kimś z krwi i kości, poddanym słodkim i gorzkim stronom życia, i właśnie z tego powodu zasługującym na wszelkie zaszczyty w obliczu największego wyzwania, jakiemu została poddana – wyjaśnia.
Tworząc swoją propozycję przybliżonego wyglądu Matki Bożej, Brazylijczyk korzystał ze sztucznej inteligencji i kilku graficznych programów komputerowych; na koniec wprowadzał też ręczne poprawki. W pierwszym etapie efektem jego pracy były trzy wizerunki Maryi – jako kobiety w wieku około 25–30 lat, jako nastolatki i jako dziecka. Później zaproponował też kilka kolejnych, tym razem hiperrealistycznych wersji Jej twarzy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.