W głęboko podzielonym świecie szacunek jest jak sanktuarium - znacząca przestrzeń, która łączy w tym, co wspólnie rozpoznane.
31.03.2024 00:00 GOSC.PL
„Znacie sprawę Jezusa z Nazaretu, którego Bóg namaścił Duchem Świętym i mocą” (Dz 10,38)
Szacunek to sztuka takiego patrzenia, by spodziewać się raczej więcej, niż mniej po naszym rozmówcy. Ta postawa dotyczy najpierw dyskretnego założenia, że człowiek z którym się spotykamy i podejmujmy dialog, orientuje się chociaż trochę w istotnym temacie, jaki poruszamy. Piotr w taki właśnie sposób opowiada Korneliuszowi i jego bliskim o Jezusie. Być może nawet na wyrost zakłada, że słyszeli już co nieco o Nauczycielu z Nazaretu. „Wiecie, co się działo w całej Judei, począwszy od Galilei, po chrzcie, który głosił Jan. Znacie sprawę Jezusa z Nazaretu…” (Dz 10,34). To ujmujące podejście ma szanse uchronić setnika i jego otoczenie przed poczuciem zawstydzenia. Za moment Apostoł opowie więcej o sensie tych wydarzeń, ale na tę chwilę staje obok rozmówców na wspólnym kawałku rozpoznanej ziemi. Czy nie lepiej jest założyć czyjąś elementarną wiedzę o dość powszechnie znanych wydarzeniach, niż spowodować krępujące poczucie, że traktujemy naszego rozmówcę jako totalnego ignoranta? Jeśli okaże się, że niektóre rzeczy wymagają dopowiedzenia - mamy szansę zrobić w dużo bardziej naturalny sposób, niż poprzez łopatologiczny wykład na dzień dobry. Jeśli traktujemy innych jak głupie dzieci - nie spodziewajmy się głębszej więzi, z której utkany jest namiot spotkania na tej samej drodze poszukiwań i odkryć. W głęboko podzielonym świecie szacunek jest jak sanktuarium - znacząca przestrzeń, która łączy w tym, co wspólnie rozpoznane.
o. Wojciech Jędrzejewski OP