To dzieło zrodziło się z przekonania, że Bóg nie chce stracić żadnego kapłana. I ze świadomości, że owce rozpraszają się, gdy cios dosięga pasterzy.
Do prowadzonego przez Zgromadzenie Sióstr Rodziny Betańskiej Domu Modlitwy za Kapłanów w Gdańsku przyjechał ksiądz. Siostra Gabriela Basista ucieszyła się. Pomyślała, że gość mógłby im wystawiać Najświętszy Sakrament i odprawiać Msze. On jednak odmówił. Powiedział, że chce wypocząć i całkiem się wyłączyć. – Czułam, że powinnam się za niego modlić, więc razem z siostrami polecałyśmy go Bogu – wspomina s. Gabriela. Po paru dniach wyjechał, ale zadzwonił z drogi. Powiedział: „Dzięki temu, że u was byłem, zostaję w kapłaństwie”. – Okazało się, że był to ksiądz suspendowany i przyjechał z myślą, że zdecyduje, co ze sobą zrobi. Został i jest do dziś kapłanem – uśmiecha się betanka.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Franciszek Kucharczak