Gdy za 10, 50, 100 lat będą powstawać prace dotyczące tego pontyfikatu, być może tylko na marginesie historycy wspomną o wypowiedziach papieża, które dziś budzą nasze niezrozumienie czy sprzeciw, zwłaszcza w kwestii wojny na Ukrainie. Franciszek zostanie zapamiętany głównie jako papież, który chciał postawić lekceważone dotąd peryferie świata i Kościoła w centrum życia chrześcijańskiego. A ściślej: przywrócić te peryferie do myślenia, planowania i działania Kościoła. Czy nie w tym między innymi tkwi źródło napięć wokół trwającego już 11 lat pontyfikatu?
13.03.2024 17:40 GOSC.PL
Gdyby próbować wskazać jakieś motto pontyfikatu Franciszka, to prawdopodobnie byłyby to te dwa zdania: „Bóg wybrał peryferie jako miejsce objawienia w Jezusie swojego zbawczego działania w historii (…). Również dzisiaj Jezus jest u drzwi i puka, ale puka z wnętrza Kościoła, ponieważ nie pozwalamy Mu wyjść”. Słowa te pochodzą z książki papieża „Powróćmy do marzeń. Droga ku lepszej przyszłości”, która była odpowiedzią na kryzys wywołany pandemią. Franciszek nie mówi jednak wyłącznie o peryferiach geograficznych, choć jak najbardziej one również znajdują się w centrum jego uwagi. Ma na myśli peryferie egzystencjalne czy mentalne, często pomijane w refleksji i praktyce życia Kościoła. Może to dotyczyć zarówno konkretnych ludzi, wykluczonych, „nieciekawych” dla teoretycznych rozważań moralnych i teologicznych, jak i całych obszarów refleksji oraz działań, które zostały zaniedbane przez katolików, uznane za „zbyt świeckie” czy „zbyt światowe”. Franciszek również te obszary chce umieścić na powrót w centrum zainteresowania i zaangażowania Kościoła. Właśnie w tym kluczu należy czytać jego encykliki, adhortacje, katechezy, luźne wypowiedzi i podejmowane decyzje.
I gdyby dało się „streścić” nauczanie Franciszka w kilkunastu punktach, to poniższy zestaw powinien dobrze oddawać kluczowe myśli i kierunki tego pontyfikatu:
• Miłosierdzie jest imieniem Boga, Bóg nigdy nie męczy się przebaczaniem.
• Kościół jest szpitalem polowym, który ma opatrywać poranionych, także przez własne wybory i grzech.
• Struktury kościelne mają służyć ewangelizacji, a nie konserwowaniu stanu rzeczy.
• Korzystanie z zasobów ziemi musi uwzględniać solidarność z przyszłymi pokoleniami.
• Powinniśmy towarzyszyć osobom w sytuacjach „nieregularnych”, rozeznawać każdy indywidualny przypadek, oceniać stopień odpowiedzialności i włączać to, co kruche, do życia Kościoła.
• Uchodźcy wojenni i migranci muszą być w centrum zainteresowania wierzących w Chrystusa.
• Nie należy mylić szczęścia z wygodną kanapą, młodzi są wezwani, by wyjść na peryferie i „zrobić raban”.
• Jezus jest centrum historii, Panem wszechświata; chrześcijanie muszą przyjąć Jego sposób panowania przez służbę i wyjście do odrzuconych.
• Dialog z islamem nie zastępuje ewangelizacji, ale jest jej warunkiem wstępnym; chrześcijanie oczekują od muzułmanów wyzbycia się przemocy; powszechne braterstwo między ludźmi jest wolą Boga.
• Ekumenizm nie jest opcją do wyboru, lecz częścią tożsamości chrześcijan; prozelityzm jest grzechem, bo narusza wolność religijną człowieka (to nie wyklucza osobistej decyzji o konwersji).
• Dobro ofiar, a nie „dobro” instytucji, ma być punktem odniesienia w oczyszczeniu Kościoła ze zbrodni pedofilii.
• Klerykalizm jest herezją, która odpowiada za wiele nadużyć w Kościele.
• Kuria Rzymska (i każda inna kuria) musi być narzędziem ewangelizacji, a nie biurokratycznym molochem.
• Każda wojna jest porażką ludzkości, ale są również wojny, o których świat milczy lub o których zapomniał.
• Kolegium kardynalskie musi mocniej odzwierciedlać powszechność i różnorodność Kościoła; kardynałowie muszą pochodzić również z małych wspólnot żyjących na tzw. peryferiach.
• Amazonia i inne peryferie świata i Kościoła, ze swoją specyfiką, zasługują na rozwiązania uwzględniające ich wyjątkowość.
• Synodalność nie może być opcją dla grupki pasjonatów, ale sposobem życia i rozeznawania całego Kościoła.
• Kościół żywy nie jest strażnikiem pamiątek muzealnych, ale wspólnotą otwartą na niespodzianki Ducha Świętego.
Każdy z tych punktów (czasem wprost wyjęty z wypowiedzi Franciszka, czasem będący ich autorską interpretacją) związany jest z dokumentami, wypowiedziami i decyzjami Franciszka z 11 lat pontyfikatu. Można być entuzjastą tej wrażliwości i takiego ukierunkowania pontyfikatu, można być jego krytykiem, ale uczciwość nakazuje dostrzec pewną konsekwencję i wspólny mianownik wszystkich działań i nauczania tego papieża. We wspomnianej wyżej książce Franciszek mówi: „To właśnie tutaj narodził się Kościół, na peryferiach krzyża, gdzie znajdujemy tak wielu ukrzyżowanych. Jeśli Kościół wyrzeka się ubogich, przestaje być Kościołem Jezusa; powraca do starej pokusy pozostania elitą moralną lub intelektualną. Jest tylko jedno słowo na określenie Kościoła, który staje się obcy ubogim: »zgorszenie«”. Droga do geograficznych i egzystencjalnych marginesów jest drogą wcielenia: Bóg wybrał peryferie jako miejsce objawienia w Jezusie swojego zbawczego działania w historii”.
Uganda, Namugongo - papież Franciszek podczas wizyty w Afryce. Krzysztof Błażyca / Foto GośćJacek Dziedzina