Minęło zaledwie kilka dni, odkąd we Francji oficjalnie wpisano zabijanie nienarodzonych dzieci do konstytucji, a prezydent Macron zapowiada już kolejne kroki, które mają ugruntować w tym kraju kulturę śmierci. Tym razem chodzi o legalizację „wspomaganego umierania”. Jest to prawo, które ukierunkuje cały system służby zdrowia na śmierć jako rozwiązanie – ostrzega przewodniczący Episkopatu Francji.
Stosowna ustawa jest już gotowa. Za kilka dni trafi do Rady Stanu, a w maju do parlamentu. Zakres proponowanych rozwiązań jest bardzo szeroki, obejmujący w praktyce zarówno wspomagane samobójstwo, jak i eutanazję, ukryte pod jednym eufemizmem: pomoc w umieraniu. O zadanie śmierci będą mogły wnioskować osoby dorosłe i świadome, cierpiące na nieuleczalną chorobę o krótko- lub średnioterminowym rokowaniu, których cierpienie fizyczne lub psychiczne zostanie uznane za nieuleczalne.
Prezydent Macron szczegółowo prezentuje projekt ustawy w wywiadzie dla dwóch dzienników: skrajnie lewicowego Liberation i katolickiego La Croix. W rozmowie nie podjęto niewygodnych dla prezydenta aspektów ekonomicznych. Zwróciła na nie ostatnio uwagę Pascale Morinière, przewodnicząca Konfederacji Katolickich Stowarzyszeń Rodzinnych we Francji. Przypomniała, że za wprowadzeniem eutanazji przemawiają również względy finansowe. Opieka nad chorym w ostatnim roku życia kosztuje tyle samo co przez dziesięć poprzednich lat.
W wywiadzie dla katolickiego dziennika Macron powołuje się na względy humanitarne, zapewnia o pokorze i ostrożności w podejściu do kwestii bioetycznych. Swą ideę wspomaganego umierania nazywa wręcz prawem braterstwa, które łączy autonomię jednostki i solidarność społeczeństwa.
Eutanazyjna propaganda Macrona spotkała się z ostrą krytyką ze strony przewodniczącego Episkopatu Francji. Odwoływanie się w tym wypadku do braterstwa nazywa on oszustwem. Podkreśla, że bez względu na deklaracje ustawa ta wprowadza do służby zdrowia zadawanie śmierci jako jedno z możliwych rozwiązań. Prezydent przedstawia jasne wizje co do wspomaganego umierania, ale już w kwestii opieki paliatywnej ogranicza się jedynie do mglistych obietnic. Tymczasem według oficjalnych danych we Francji połowa pacjentów, którzy są uprawnieni do opieki paliatywnej, nie ma do niej dostępu. Abp de Moulins-Beaufort podkreśla, że Francuzi inaczej postrzegaliby koniec życia, gdyby wszyscy mogli korzystać z gwarantowanej przez prawo opieki paliatywnej. A w ostatnich latach nie zrobiono niczego dla jej rozwinięcia, wręcz przeciwnie jeszcze bardziej ograniczono przeznaczone na to środki. Jak zaznacza metropolita Reims, umieraniu z godnością i po ludzku, nie służy zadawanie śmierci, lecz czułość, troska i uwaga.
Przewodniczący Episkopatu apeluje też do parlamentarzystów, by nie dali się ponieść emocjom i lękowi, że zostaną nazwani konserwatystami. Oferowanie śmierci jako rozwiązania jest fałszywym podstępem – dodał abp de Moulins-Beaufort.
Krzysztof Bronk