Na Malcie, kraju o silnej tradycji katolickiej, trwa w sobotę referendum na temat możliwości uzyskania rozwodu przez parę, która wcześniej przejdzie czteroletnią separację.
Głosowanie rozpoczęło się o godzinie 7 czasu polskiego, a zakończy się o godzinie 22. Wstępne wyniki będą znane w niedzielę po południu.
Malta jest jedynym krajem UE, w którym nie istnieje instytucja rozwodu. Uczestnicy referendum odpowiadają na następujące pytanie: "Czy zgadzasz się na możliwość uzyskania rozwodu przez parę małżeńską, która przejdzie czteroletnią separację, i kiedy nie istnieje racjonalne prawdopodobieństwo pojednania, a dobro dzieci jest zapewnione?".
Według najnowszy sondaży, liczba zwolenników i przeciwników wprowadzenia rozwodów jest podobna. Agencja AFP zaznacza jednak, że aż 40 procent badanych do ostatniego momentu nie podjęło decyzji.
Nawet jeśli zdecydowana większość w referendum opowie się w sobotę za rozwodami, parlament będzie musiał i tak odbyć debatę przed ostatecznym wprowadzeniem tej instytucji do maltańskiego prawa.
Prawo na Malcie dopuszcza legalną separację. Jest jednak bardzo trudno ponownie wejść w związek małżeński, ponieważ najpierw trzeba unieważnić poprzedni, co jest procedurą długotrwałą, która trwa zazwyczaj aż osiem lat, a unieważnienie rzadko orzekane jest przez sądy kościelne.
Jedyne dwa wyjątki pozwalające na udzielenie rozwodu dotyczą obywateli Malty na stałe zamieszkałych za granicą i tych, których współmałżonek jest cudzoziemcem.
Na Malcie katolicy stanowią 95 procent ludności, a na każde 2 km kw. śródziemnomorskiej wyspy przypada jeden kościół.