W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry Łk 1,39
Maryja idzie do swej krewnej Elżbiety. Chce być przy niej w ostatnich tygodniach jej błogosławionego stanu. A przecież w niej samej dopiero dokonało się jeszcze bardziej niemożliwe niż to, co się stało z Elżbietą. Stała się matką bez udziału mężczyzny. Czy nie powinna zostać w ukryciu, kontemplując to, co się wydarzyło? A biegnie przez góry, żeby przyjść z pomocą, dzielić radość. Maryja nigdy nie zatrzymywała się na sobie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
S. Joanna Hertling